|
Forum pszczelarskie - Pasieka Wędrowna Forum pszczelarskie - Pasieka Wędrowna |
 |
Jakie matki? - Poddanie matki do rodziny z trutówkami.
potok5 - 05.07.09, 20:55 Temat postu: Poddanie matki do rodziny z trutówkami. Kilka dni temu poddałem unasiennioną matkę do rodziny z trutówkami.Dziś zajrzałem i zobaczyłem matkę w kłębie wielkości kasztana.To chyba znak,że jej nie chcą.Jak można rozwiązać ten problem?Łudzę się,że może jej jednak nie zetną.Miesiąc temu w innym ulu(ale bez trutówek) widziałem taką samą sytuację,a matka żyje i ładnie czerwi.
pozdrawiam,
ms
jino2 - 06.07.09, 17:14
na przyszłość:
- najpierw odstawić ul;
- w to miejsce ustawić nowy ul;
- strząsnąć z ramek pszczoły i przenieść do nowego ula; pszczoły same wrócą, a trutówki pozostaną.
- po tym małym zamieszaniu dodać ramkę czerwia krytego i matkę czerwiącą.
----------------------------------------------------------
może ktoś coś jeszcze podpowie.
potok5 - 06.07.09, 22:55
"- po tym małym zamieszaniu dodać ramkę czerwia krytego i matkę czerwiącą."
ramkę z czerwiem i matkę dodać bezpośrednio po tym "zamieszaniu" czy odczekać np.dobę?
Pawełek - 07.07.09, 01:06
ramkę dajesz od razu do ula a obok matkę w klateczce na ciasto zamkniętej.
minikron - 07.07.09, 01:17
Matka jest pewnie uszkodzona, więc tej samej nie poddasz.
Ja zrobiłbym tak: odstawił ul, dał ramkę lub dwie otwartego czerwiu, poczekał aż założą ratunkowe, zerwał i wtedy dał matkę. O tej porze koniecznie unasiennioną.
potok5 - 07.07.09, 20:24
Zrobiłem dziś małą rewolucję.Tak jak radziliście wstawiłem ramkę czerwiu na wyjściu i unasiennioną matkę.Mam nadzieję,że się tym razem uda.
jino2 - 08.07.09, 19:20 Temat postu: Re: Poddanie matki do rodziny z trutówkami.
potok5 napisał/a: | Kilka dni temu poddałem unasiennioną matkę do rodziny z trutówkami.Dziś zajrzałem i zobaczyłem matkę w kłębie wielkości kasztana.To chyba znak,że jej nie chcą.Jak można rozwiązać ten problem?Łudzę się,że może jej jednak nie zetną.Miesiąc temu w innym ulu(ale bez trutówek) widziałem taką samą sytuację,a matka żyje i ładnie czerwi.
pozdrawiam,
ms |
na przyszłość:
- jeżeli matka jest cienka : to jest dobra, tylko nie karmiona ; należy ją wyjąć, przegłodzić i ponownie na wieczór poddać, aby utworzyła się nowa świta.
potok5 - 08.07.09, 21:45
Po matce,którą poddawałem tydzień temu nawet śladu nie ma.Wczoraj poddałem kolejną unasiennioną.Jest zamknięta w klateczce.Może w sobotę lub niedzielę będzie ładna pogoda to pojadę do pasieczki,sprawdzę i uwolnię.Myślę,że do tego czasu wygryzą się młode pszczoły i zabezpieczą mateńkę.
ms
jino2 - 14.07.09, 13:30
Potok5: matka czerwiąca to wg. mnie wyjęta z odkładu, lub starej rodziny; rozczerwiona i silna; nie jakaś mizerota przesłana pocztą.
pozatym należy szanować pracę hodowcy i troszczyć się o taki materiał a nie poddawać go do rodziny z trutówkami. tam można poddać najgorszą matkę w pasiece, a następnie spokojnie ja wymienić.
potok5 - 14.07.09, 17:46
jino2: dzięki za cenne sugestie.Problem mam taki,że dopiero zdobywam doświadczenie,a i pasieczkę mam mikroskopijną. Nawet szans nie miałem zrobić odkładu.Od zeszłego roku mam dwa ule.Jeden się wyroił w maju i do tego czasu jest bez matki(trutówki),drugi raczej sam wymienił matkę i po ostatnim przeglądzie śmiem twierdzić,że też matki nie ma(brak jajeczek,słabo budują węzę).W tym roku dostawiłem cztery ule z rojami z łapanki.Nawet za bardzo nie mam skąd ramki z czerwiem przełożyć.Pracę hodowców szanuję,ale nie mam gdzie rozczerwić matek.Uli zapasowych na razie nie mam.
To jak?Poddać matkę z przesyłki do trutówek?Jest ich z czasem coraz mniej.Z dostawionego ostatnio plastra już powinny wygryzac sie młode pszczoły. Jeszcze mógłbym wykombinować dodatkową ramkę z czerwiem.
Proszę Andrzeja o podpowiedź.
pozdrawiam,
marcin
jino2 - 20.07.09, 15:50
do trutówek poddałbym matkę z roju złapanego, a matkę z przesyłki do rodzinki rojowej.
potok5 - 29.07.09, 22:33
połączyłem trutówki z inną rodziną.To chyba najlepsze wyjście.
ulik2004 - 30.07.09, 22:46
Osobiście uważam że nie najlepsze bo trutówki mogą czerwić dalej.. mogłeś całkowicie wycofać ul z trutówkami, na to miejsce postawić nowy z 2 ramkami wygryzających się pszczół i z wycofanego ula zmiatać pszczoły gdzieś z brzegu pasieki, na jakąś płytę. Pszczoły wrócą do ula, a trutówki nie wzbiją się w powietrze. Dodatkowo zastosowałbym w tym nowym ulu kratę od grodową by trutnie nie wchodziły do ula. Po 2, 3 dniach podałbym matkę i jeszcze z 2 ramki wygryzających się pszczół, one na pewno przyjmą matkę.
Napisz co się stało po połączeniu, poobserwuj je trochę
Przepraszam Jino2 , trochę Cię zdublowałem..
potok5 - 31.07.09, 00:04
Na samym początku poddałem matkę do trutówek,ścięły ją. Potem poddałem drugą wraz z ramką czerwiu.Przed tym strząsnąłem pszczoły ze wszystkich ramek,ale matki nie przyjęły.Połączyłem później z "normalną" rodziną.Trochę pszczół było ściętych.Teraz dokarmiam.Teoretycznie wszystko jest ok.Może w weekend zajrzę do gniazda.Nie chciałem poddawać kolejnej matki.Rodzina trutowa też już była słabiutka.
pozdrawiam,
marcin
mirek55522 - 02.03.10, 18:54
Jestem początkującym pszczelarzem na dorobku. Uczę się dopiero drugi rok a z tym będzie trzeci. Mimo to miałem problem z poddaniem matki z trutówkami. Starszy kolega doradził mi strząsnąć wszystkie pszczoły z ramek w krzaki daleko od ula . Trutówki nie powrócą a lotna pszczoła powróci do ula. Co o tym sądzicie?. Ja zrobiłem trochę inaczej. Zadzwoniłem do Pani Gębali z zamówieniem nowej matki i wyjaśniłem problem. W odpowiedzi podała abym nową matkę poddał do nowego ula gdzie jest czerwiąc matka .
Sposób prosty. Na 10-ć dni przed podaniem matki starą królową przeniosłem do ula z trutówkami wraz z silnym odkładem (3-y ramki obsiadane na czarno przez pszczoły),Wstawiłem ten odkład z matką jako ramki ostatnie na koniec ula.Wynik piorunujący.Pszczoły obroniły swoją matkę i pozbyły się trutówek.Proste co nie?.
Nową matkę poddałem oczywiście po 10-ciu dniach do wcześniej osieroconego ula( pozbywając się mateczników)Matka siedziała 2-a dni w zamkniętej klateczce po czym wyłamałem wyjście i pszczoły uwolniły matkę w ciągu następnych 2-ch dni wyjadając ciasto z transportówki.Ale za tę poradę słono mi policzył operator telefonu komórkowego. Tak długo męczyłem Panią Gębalę że nawet taki osioł jak ja musiał pojąć w czym rzecz. A swoją drogą zawsze należy uczyć się od najlepszych.
|
|