Forum pszczelarskie - Pasieka Wędrowna
Forum pszczelarskie - Pasieka Wędrowna

Gospodarka pasieczna - Ciepła zima, co z pokarmem w ulach?

Krzysiek - 05.01.12, 12:42
Temat postu: Ciepła zima, co z pokarmem w ulach?
Witam ,
koledzy jak wszyscy wiemy zima jest nietypowa, pszczoły w ulu na pewno są bardziej aktywne, niż w przypadku zimy z temperaturą -15, -20C. Stąd moje pytanie, co z pokarmem? czy aby na pewno wystarczy do wiosny (ul dadant, pszczoły na 8 ramkach ok 13kg cukru na ul)..zajmuję się od 3 lat pszczołami, nie mam dużego doświadczenia i chciałbym poradzić się Was, czy coś robicie w swoich pasiekach? czy dostawić zapasowe ramki z pokarmem w cieplejszy dzień, czy czekać na wiosnę z nadzieją, że chociaż część rodzin ocaleje?

DAN - 06.01.12, 14:25

Szanowny kolego, nie potrafię Cię uspokoić ani zmartwić ponieważ podałeś trochę za mało danych. Podstawowa sprawa to kiedy dałeś te 13 kg cukru na ul? Jeżeli to zrobiłeś w sierpniu lub na początku września, a później (październik - listopad) nie sprawdziłeś stanu zapasów to możesz mieć ból głowy.
Od kilku lat jak zapewne zauważyłeś mamy cieplejszą jesień i matki szczególnie młode czerwią jeszcze w październiku, a czasami i w listopadzie. Taka sytuacja może spowodować duże spożycie pokarmu, a jak w Twojej okolicy nie było na jesieni pożytku np. z nawłoci to pszczoły nie miały jak uzupełnić ubytku pokarmu.
Uważam, że obecnie tak się zmieniła sytuacja pożytkowo - pogodowa i warrozowa, że informacje zawarte w większości podręcznikach pszczelarskich powinny być poważnie zweryfikowane. Przynajmniej w części dotyczącej przygotowania pszczół do zimowli i samej zimowli.
Ja już od kilku lat prowadzę gospodarkę rotacyjną i prawie w 100% zimuję rodziny z młodymi matkami - stare pozostawiam jedynie matki reprodukcyjne oraz wybitne, które dały bardzo duże ilości miodu. Przekonałem się, że młode matki czerwią bardzo długo. W tym roku w kilku ulach spotkałem otwarty czerw jeszcze w listopadzie, a w rodzinach produkcyjnych z matkami zeszłorocznymi do rzadkości należało spotkanie resztek czerwiu krytego w październiku.
Moja pasieka korzysta na jesieni z pożytku z nawłoci i tego miodu odkładom już nie zabieram, a mimo to niektóre rodziny musiałem podkarmiać inwertem w październiku.
Dawno już przyjąłem zasadę, że zazimowana rodzina musi mieć w październiku minimum górny korpus (1/2 D) pełen miodu. Zimuję przeważnie na 2x8 ramek ale nigdy na 2x10. Nie stosuję do wiosennego oblotu żadnego ocieplenia. Zimuję z wylotkami w pełni otwartymi lub na dennicy siatkowej również ze względu na pozbycie się wilgoci. Powałką jest folia wysoko paroprzepuszczalna (stosowana w budownictwie) tylko na górnych beleczkach ramek.
Przedstawiłem ten krótki opis mojej gospodarki pasiecznej dotyczący zazimowania rodzin pszczelich ponieważ chciałem Ci zwrócić uwagę na to, że matki w rodzinach trzymanych "chłodno" zaczynają czerwienie późno, a jeżeli nawet czerwią wcześniej to w niewielkich ilościach. Takie postępowanie powoduje dużo mniejsze zużycie pokarmu do oblotu wiosennego i nie wyczerpuje tak pszczół, które muszą zimą karmić czerw.
Dodam jeszcze, że jak nie korzystałem na jesieni z pożytku z nawłoci to w sierpniu i wrześniu podkarmiałem pszczoły 20 kg cukru na rodzinę.
Moja rada dla Ciebie jest taka by zrobić pobieżny przegląd uli i jeżeli pszczoły są pod powałką, a masz zapasowe ramki z pokarmem to tam je położyć na płasko na ramkach, najpierw na jednej stronie, po wyjedzeniu przekręcić. Oczywiście musisz umożliwić pszczołom do tej ramki dostęp np. przez wyjęcie beleczki (ja beleczek odstępnikowych nie stosuję). Czasami pszczoły mogą zawiązać kłąb pod powałką mimo, że mają pokarm ale tego możesz nie stwierdzić bez rozbierania gniazda.
Jeżeli zabraknie Ci ramek z pokarmem można również ratować rodziny ciastem.
Nie wydaje mi się, by obecne temperatury w jakiś specjalny sposób mobilizowały matkę do czerwieni ponieważ na rozpoczęcie czerwienia przez matkę ma również wpływ długość dnia.

Krzysiek - 06.01.12, 17:48

Dziękuję za poradę, podkarmianie zakończyłem 13 września. W mojej okolicy nie ma późnego pożytku. Matki wyhodowałem i podłożyłem w czerwcu poza kilkoma wybitnymi, które teraz mają 2 sezony za sobą.
Postaram się przedstawić trochę obszerniej moją sytuację.

W lipcu i na początku sierpnia stosowałem kwas mrówkowy przeciw warozie w specjalnych dozownikach. Miałem nadzieję,że to zapobiegnie warozie pod moją nie obecność, ale gdy wróciłem w połowie września liczebność pszczół w ulach spadła o połowę. W sierpniu zostawiłem do podkarmiania rodziny na 9, 10 ramkach, a gdy wróciłem musiałem ścisnąć gniazda do 5, 6 ramek, na pszczołach siedziała waroza. Zastosowałem kwas szczawiowy i 3 krotne odymianie na przełomie września i października.
Zmniejszenie gniazd z 9 ramek do 5 dało mi wolne ramki z pokarmem, które zostawiłem za deską odgrodową do późnej jesieni, żeby pszczoły uzupełniały sobie zapasy.
W połowie listopada nie rozbierałem już gniazd(chciałem zapewnić im spokój) sprawdziłem 2 ostatnie ramki, czy mają pokarm i czy pszczoły obsiadają je na czarno. Pokarm był, ramki zajęte przez pszczoły.

Teraz jednak martwię się, czy nie powinienem wtedy dokładniej sprawdzić gniazd, czy matki czerwiły jeszcze i czy w dalszej części gniazda znajdowała się odpowiednia ilość pokarmu.

@DAN trochę obawia się zaglądania teraz do uli, czy w tym czasie nie jest już na to za późno, czy nie spowoduje to rozluźnienie kłębu i nie będzie miało złych skutków? Jeżeli teraz stosuję boczne i górne ocieplenie to radziłbyś mi zdjąć górne ocieplenie i całkowicie otworzyć wylotki?
Po jesiennej walce z warozą chciałbym jak najwcześniej zastosować kwas szczawiowy przeciw warozie lub inny środek, kiedy najwcześniej można zacząć takie zabiegi?

Z góry dziękuję Wszystkim za pomoc. Pozdrawiam.

DAN - 07.01.12, 00:45

Witam!
Nie jestem zwolennikiem robienia przeglądów w środku zimy ale gdybym miał tego typu wątpliwość jaką masz Ty to bym zrobił przegląd taki jaki zrobiłeś na jesieni lub przynajmniej wyjmij środkową listewkę i zobacz czy pszczoły są pod powałką.
Folia czy płótno na ramkach ma tą przewagę nad listewkami, że właściwie bez niepokojenia pszczół można do nich zajrzeć lekko go uchylając.
Przegląd zrób z rozpalonym podkurzaczem i z niewielką ilością dymu tak by pszczoły się nie rozchodziły, jeżeli gniazdo masz po środku ula okryte matami to odsuń ramki z jednej i drugiej strony aż do pszczół gdyby pokarmu było mało to dodaj ramki z pokarmem z jednej i drugiej strony. Ramki z pokarmem powinny być ciepłe - przed poddaniem powinno się je przetrzymać w ogrzewanym pomieszczeniu przynajmniej dwa dni. Jeżeli gniazdo dotyka jedną stroną do ściany ula to zaglądaj tylko od tej drugiej strony. W nr 1/2012 "Pasieki" jest artykuł o przeglądzie zimowym. Jeżeli tak jak mówisz na jesieni nie ma w Twojej okolicy pożytku to jestem pewien, że pszczoły mają za mało pokarmu i koniecznie trzeba im pomóc.
W swoim poprzednim poście opisałem jak ja zimuję swoje pszczoły ale do takiego wietrzenia są one przygotowywane od wczesnej jesieni. Ja nie posiadam zatworów ani mat ocieplających, ule są ocieplane styropianem lub poliuretanem i zimą muszą być wietrzone by się pozbyć wilgoci ale rodziny są silne więc dadzą sobie radę bez ocieplenia.
Twoje rodziny jak piszesz są raczej słabe więc i tak nie stworzą matce optymalnych warunków do czerwienia dlatego odradzam zabieranie ocieplenia, a wylotki muszą być wąskie ze względu na gryzonie. W moich ulach pozbawionych mat i poduszek myszy nie bardzo mają gdzie i z czego umościć sobie gniazdo, a nawet jakby weszła i rozrabiała to pszczoły by ją szybko uspokoiły.
Jeżeli chodzi o warrozę to jestem też trochę zaniepokojony jej tegoroczną inwazją. Odkłady były odymiane w sezonie miodowym jak również 3 razy koniec października i do ok. 10 listopada gdy temp w dzień przekraczała 10 st. ale jak już wcześniej wspomniałem, niektóre rodziny miały jeszcze czerw w listopadzie. Dlatego zdecydowałem się po raz pierwszy zastosować kwas szczawiowy pod koniec grudnia i na początku stycznia korzystając z ciepłej pogody, chociaż zabieg ten można podobno wykonywać już od + 2 st.. Jednak nie polewałem nim pszczół tylko odparowywałem go w elektrycznym parowniku. Parownik ten miałem już od kilku lat ale dopiero w tym roku zdecydowałem się go wykorzystać. Z tego co podaje literatura po takim zabiegu warroza osypuje się do 5 tygodni. Pierwszy zabieg wykonałem na 13 ulach w końcu grudnia. Sprawdziłem już następnego dnia ilość warrozy na wkładkach i w jednym z uli leżało ok. 30 sztuk na szczęście w pozostałych ulach osyp był mały lub wcale. Zobaczę co będzie za kilka dni. W sumie w ten sposób potraktowałem 3/4 pasieki. Metodą sublimacji kwasu szczawiowego można podobno traktować pszczoły bez specjalnych ograniczeń, natomiast metodą polewania najwyżej co trzy miesiące, a gdzieś wyczytałem, że nie powinno się go stosować więcej niż raz w roku.

Krzysiek - 28.02.12, 13:40

Witam,
zdecydowałem się nie przeprowadzać przeglądu zimowego. Osłuchałem ule przy pomocy cienkiego wężyka polimerowego. Rodziny nie dawały niepokojących sygnałów, tam gdzie miałem możliwość sprawdziłem ilość osypu i był on mały. 25.02.2012 sprawdziłem jak się mają, w 3 ulach słyszałem głośniejsze buczenie i odgłosy pojedynczych pszczół. Otworzyłem ule i uniosłem środkową beleczkę, pszczoły szybko wyszły na ramki, były pod samą beleczką. Dałem im po jednej ramce z pokarmem na góre jak radził DAN. W ulach tych skrajna ramka była cała zalana pokarmem, pszczół na niej nie było. Temperatura tego dnia wynosiła +5C, do pozostałych uli nie zaglądałem. W związku z tym mam kilka pytań i proszę o radę.

1) Czy w temperaturze utrzymującej się w granicach 0-6st.C pszczoły przejdą na skrajne ramki z zapasem zimowym, po wyjedzeniu pokarmu z ramek na których obecnie znajduje sie kłąb?
2) Czy nie będzie błędem jeśli teraz zrobię ciasto miodowo-cukrowe i dam je do każdego ula po 1kg na wypadek gdyby pszczoły nie przeszły na skraje ramki? (ciasto: 0,25kg miodu na 1kg cukru pudru, pyłku nie posiadam)
3) Które ciasto jest Waszym zdaniem lepsze: własnej roboty czy gotowe Apifonda? może ktoś ma lepszy przepis na to ciasto?
4) Wyjąć nie obsiadane ramki z gniazda za zatwór czy teraz nie pora na to?

z góry dziękuję za odpowiedź, jeśli ktoś ma jakieś dodatkowe rady lub przygotowuje się do jakichś zabiegów to będe wdzięczny za podzielenie się nimi.
Pozdrawiam

DAN - 29.02.12, 00:09

Cytat:
1) Czy w temperaturze utrzymującej się w granicach 0-6st.C pszczoły przejdą na skrajne ramki z zapasem zimowym, po wyjedzeniu pokarmu z ramek na których obecnie znajduje sie kłąb?
2) Czy nie będzie błędem jeśli teraz zrobię ciasto miodowo-cukrowe i dam je do każdego ula po 1kg na wypadek gdyby pszczoły nie przeszły na skraje ramki? (ciasto: 0,25kg miodu na 1kg cukru pudru, pyłku nie posiadam)
3) Które ciasto jest Waszym zdaniem lepsze: własnej roboty czy gotowe Apifonda? może ktoś ma lepszy przepis na to ciasto?
4) Wyjąć nie obsiadane ramki z gniazda za zatwór czy teraz nie pora na to?


Odpowiedź:
1. Wszystko zależy od siły rodziny, silna da sobie radę, słaba raczej nie.
2. Jeżeli masz ramki z pokarmem, również te boczne z gniazda nie obsiadane przez pszczoły, to lepszym rozwiązaniem jest położenie takiej ramki na górnych beleczkach.
Ciasto oczywiście można poddać w ostateczności jak nie ma ramek z pokarmem, a rodzinie grozi śmierć głodowa.
3. Najlepszym ciastem byłoby takie, które składa się już z cukrów prostych by pszczoły nie musiały go przerabiać co je bardzo wyczerpuje, a szczególnie wiosną.
To są informacje z literatury ponieważ ja w czasie swojej pond 40 letniej praktyki pszczelarskiej nigdy na wiosnę pszczół nie podkarmiałem. Mógłbym się ewentualnie zdecydować na podkarmianie ciastem pyłkowym ale własnego pyłku nie posiadam, a ze względu na choroby unikam kupowania.
4. Oczywiście możesz ścieśnić gniazda, a ramki z pokarmem dać nad górne beleczki (trzeba je położyć na dodatkowych beleczkach i dobrze ocieplić od góry), słaba rodzina nie przeniesie pokarmu z za zatworu.

Krzysiek - 29.02.12, 17:12

Dziekuję, w piątek będę mógł zajrzeć do rodzin, skrajne ramki położę na górne po wcześniejszym zruszeniu zasklepu. Przy okazji dokładniej zorientuję się jaka jest sytuacja z zapasem w pozostałych rodzinach. Też nie mam przekonania co do dokarmiania pszczół na wiosnę ciastem, syropem, itp.
Krzysiek - 08.03.12, 15:47

Byłem w pasiece, jedna rodzina mi padła, dwie są słabe. Pozostałym rodzinom zmniejszyłem gniazda tak, aby nie zostało żadnych ramek nie obsiadanych przez pszczoły i na górę położyłem po jednej ramce z pokarmem. Sytuacja nie była tragiczna jeżeli chodzi o pokarm, ale myślę, że taki zabieg nie zaszkodzi.
Teraz mam zamiar odymić apiwarolem żeby pozbyć się warrozy (jesienią przed odymianiem było jej sporo)czy mogę to zrobić już teraz przy temp 7C czy czekać do wyższych temperatur.
Chciałbym również połączyć te dwa słabe ule, kiedy najlepiej to zrobić? Mam zamiar czekać aż temp. wzrośnie do ok 15C. Czy usuwać jedną z matek, czy lepiej niech dojdzie do selekcji naturalnej? Te dwie rodzinki zajmują po 2,5 ramki pszczół na czarno

DAN - 10.03.12, 00:04

Stare przysłowie mówi: "Co nagle to po diable".

W mojej okolicy jeszcze nie było pełnego oblotu tylko częściowy 1 marca ale były takie ule, które w ogóle się nie oblatywały. Ostatnie noce były bardzo zimne ze sporym mrozem oczywiście w południe przy już silnym operowaniu słońca pojedyńcze pszczoły wylatywały z uli mimo, że temp. w cieniu była ok. 5 st.. Przy takiej temp. większość pszczół pozostaje nadal w kłębie. Podejrzewam, że sytuacja pogodowa w Twojej okolicy niewiele się różni. Odymianie Apiwarolem według instrukcji należy przeprowadzić gdy temp. w cieniu przekroczy 10 st.

Matki w tym czasie są na wagę złota dlatego odradzam wszelkich pochopnych ruchów dopóki temp. nie pozwoli na zrobienie przeglądów we wszystkich rodzinach. Wtedy może się okazać, że w niektórych z tych silniejszych rodzin brak jest matek lub są ale czerwią trutowo i wtedy będziesz mógł połączyć te słabsze ale z matkami z tymi silnymi bezmatkami czy trutówkami.

Rodzina obsiadająca na czarno 2,5 ramki Dadanta jest słaba ale nie beznadziejna i skoro ma pokarm to spokojnie dotrwa do bardziej sprzyjającej pogody.

Krzysiek - 10.03.12, 09:58

U mnie również nie było pełnego oblotu, z prognoz wynika, że za tydzień ma być przez kilka dni po ok 15C. Wtedy też spokojnie zrobię przegląd rodzin i odymię apiwarolem będzie skuteczniejszy, jak kłąb się bardziej rozluźni.
Chyba jeszcze nie opanowałem sztuki spokojnego podejmowania decyzji jeżeli chodzi o pszczoły:) I jeszcze wiele muszę się nauczyć..
Pozdrawiam

Bartnik - 25.03.14, 09:54

Witam , Łagodna zima dość łagodnie obeszła się z pszczelarzami którzy , nie dokąca z jakiś przyczyn zazimowali swoje rodziny w dobrej kondycji . Ale i dała przewage bardziej doświadczonym . Stąd moje czysto retoryczne pytanie , czy taka zima jest dobra dla pszczół ?. Obejmując tu wszystkie aspekty gospodarki łącznie z produkcją miodu . Pozdrawiam
DAN - 26.03.14, 01:05

Bartnik napisał/a:
Stąd moje czysto retoryczne pytanie , czy taka zima jest dobra dla pszczół ?. Obejmując tu wszystkie aspekty gospodarki łącznie z produkcją miodu .


Jeżeli pszczoły dobrze przezimowały to tylko należy się z tego cieszyć. Natomiast przynajmniej ja nie jestem jasnowidzem i nie potrafię przewidzieć czy pogoda będzie sprzyjająca na dobre zbiory miodu mimo silnych rodzin.
Pszczelarz może również przyczynić się do porażki w zbiorach miodu doprowadzając tak dobrze przezimowane rodziny do przedwczesnej rójki. Tak jak mimo dobrej zimowli i spożycia niewielkiej ilości zapasów byli tacy, którzy uparli się podkarmiać na przedwiośniu pszczoły ciastem. Swoje zdanie na ten temat wyraziłem w kilku postach na forum Polanki: http://free4web.pl/3/2,92...5,2,Thread.html

Bartnik - 27.03.14, 22:04

Witam , Dan nakreśliłeś jasno Twoje wnioski . Nie mam wprawdzie takiej wiedzy i doświadczeń jak Ty i być może nigdy tej wiedzy nie posiądę , lecz staram się czerpać z pszczelarstwa jak najwięcej mogę . Swoją drogą wole zimy ostre , taka zima oddziela plewy od żarna . Zostaje odporny materiał dalszej hodowli . Jak sądzisz jakiej jakości będą tegoroczne matki od naszych hodowców ?.

Pozdrawiam

DAN - 28.03.14, 00:59

Bartnik napisał/a:
Jak sądzisz jakiej jakości będą tegoroczne matki od naszych hodowców ?.


Jakość matek chyba w niewielkim stopniu zależy od przebiegu pogody podczas zimowli, a od jakości materiału zarodowego, przebiegu pogody podczas hodowli i przede wszystkim od uczciwości hodowcy w spełnieniu podstawowych warunków właściwej hodowli. Z uczciwością hodowców było źle, szczególnie tych, którzy byli od początku w programie refundacji z UE, sam się o tym przekonałem jak i wielu moich kolegów. Byli tacy hodowcy, którzy postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję i chcieli się za wszelką cenę dorobić. Były pasieki produkujące po kilkadziesiąt tysięcy matek i zatrudniający przy tej produkcji przypadkowych ludzi, a najgorzej było z matkami sztucznie unasiennianymi bo w takim kombinacie po prostu brakowało trutni. Dlatego od kilku lat wprowadzono przy refundacji obowiązek sprzedaży takich matek tylko ze sprawdzonym czerwieniem. Hodowcy jednak i w tym wypadku spieszyli się z wysyłaniem matek do odbiorców i zwolnienia ulików weselnych co powodowało, że część matek owszem czerwiła ale trutowo.
Uważam, że najlepsze matki może wyhodować sam pszczelarz ale jest warunek, musi posiadać dobry materiał reprodukcyjny. Zawsze mnie zastanawiało jak to się dzieje, że matki, które sam wyhodowałem unasieniały się prawie w 100% natomiast te zakupione jak przekroczyły 60% to było już sukcesem. Potwierdził takie zjawisko w jednym ze swoich filmów znany bloger Tomek Miodek. Zastanawiałem się jak to jest możliwe, że matki rojowe przeważnie unasienniają się bez problemu i bezbłędnie trafiają do swoich uli z czym często mają problemy właśnie matki hodowlane.
Od dłuższego czasu staram się mieć w swojej pasiece przynajmniej dwie rodziny z matkami reprodukcyjnymi i od nich posiadać ich córki w co najmniej połowie uli. Jednak by mieć w pasiece materiał zróżnicowany jestem zmuszony część matek zakupić. Zauważyłem, że ostatnio chyba jakość matek kupowanych się poprawiła bo w poprzednim roku osiągnąłem unasiennienie przekraczające 80%, a możliwe, że wreszcie trafiłem na hodowców traktujących poważnie swoich klientów.

Bartnik - 28.03.14, 23:42

Witam Dan matki rojowe to bolidy f1 a z przekładki to fiat 126 , to jak z dynamiką roju a odkładu oczywiście jeżeli w odkładzie jest zachowana struktura rodziny to tez inna bajka . Tomek powiedział prawde ! tylko jedno jest ważne trzeba mieć na hodowle czas . Jako młody adept sztuk pszczelarskich sprawiłem sobie 10 matek inseminowanych bez sprawdzonego czerwienia linii Zośka na 10 czerw 2 szt . Dan masz pod nosem materiał który idzie do czołówki hodowców w śiecie jeżeli chodzi o bfc nazwiskami nie bąde obracał :wink: . aA co do matek tego rocznych to będą wcześniej dostępne , trzeba być dobrej nadzieji :wink:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group