Jstem młodym pszczelarzem i mam obawy przed tegoroczną, ciepłą zimą.Moje pszczoły zrobiły dziś oblot i się niepokoje.Czy ktos wie czy mogę coś zrobic aby moje pszczoły przezimowały tą nietypowa zimę.?Pozdrawiam.
To, że pszczoły dokonały oblotu w styczniu to bardzo dobrze. Jeżeli rodziny zostały właściwie zazimowane tzn. silne, z odpowiednią ilością pokarmu, z zastosowaniem dobrej wentylacji, pozbawione warrozy, to nie powinieneś się martwić o swoje pszczoły. Natomiast gdy nie jest tak jak napisałem wyżej to spróbuj postąpić jak napisałem w tym wątku: http://pasiekawedrowna.ma...aly_problem.htm
Dziękuje za odpowiedź. Wszystko jest u mnie dobrze przygotowane na zimę, więc według tego co Piszesz nie powinienem się obawiać,choć tak ciepłej zimy nie pamiętam z tąd moje obawy. Pozdrawiam. [/fade]
byłem wczoraj w pasiece, a przez jakieś 2 godziny pszczoły oblatywały się jak na wiosnę.piękny widok, a zarazem doskonały moment dla spóźnialskich na dokonanie odymienia kontrolnego; na odnawianie uli; na wygrabienie naleciałości spod uli.
bylem dzisiaj na pasiece i oslychiwalem rodziny stetoskopem i jedna (najlepsza) nie dawala oznak zycia a juz wczesniej mialem obawy ze cos jest nie tak po otworzeniu ula i sprawdzeniu gniazda okazalo sie ze rodzina sie wyprowadzila nie mam pojecia dlaczego dodam ze byly odymione na waroze podkarmione i ocieplone poprostu nie ma sladu pszczol z calej rodziny zostalo moze ok 15 sztuk martwych jaki moze byc tego powud?? prosze o opinie doswiadczonych przczelarzy z gory dziekuje
_________________ Życze sukcesów w pasiece !
Pozdrawiam;)
Witam, niepotrzebnie osłuchiwałeś te ule, każdy dźwięk, nawet przyłożonego stetoskopu, kręcenie się, stukanie i trzeszczenie śniegu pod stopami wywołuje u rodziny niepokój, zdeformowanie częściowe kłębu, zużycie większej ilości pokarmu, a nawet może dojść do osypnięcia się części pszczół. To naprawdę ważne, żeby dać pszczołom w zimę spokój.
Co do tej rodziny.
Jest kilka przyczyn.
Rodzina mogła uciec już na jesieni, z powodu:
a) braku pokarmu tzw. głodniak,
b) za duże nasilenie warrozy,
c) rabunki wyniszczyły rodzinę.
Podejrzewam b + c.
W tym roku warroza pięknie popaliła pszczelarzom, wszędzie były alarmy, że jest zbyt duże jej nasilenie. Były alarmy, że amitraza i flumetryna (apiwarol i baywarol) przestały działać. Kilkakrotne odymianie nie dało oczekiwanego rezultatu, warroza wracała. Stosowano na jesieni ciężką chemię, głównie kwasy. Więc możliwe, że rodzina wyprowadziła się z powodu warrozy jeszcze na jesieni. Ty mogłeś nie dostrzec po prostu tej warrozy, odymiłeś kilka razy, powiedziałeś fajnie, a mogło być odwrotnie, myślę, że pszczoły męczyły się z warrozą na jesieni i po prostu odleciały.
Ile im dałeś tego pokarmu? Jaki typ ula? Minimum z dziesięć-piętnaście kg jest wymagane w warszawiakach poszerzanych. Możliwe, że rodzina padła ofiarą masowego rabunku i została wyniszczona.
Przyczyn jest wiele, nie ma co do tego wracać, na wiosnę zdezynfekuj ul, a ramki piękne czy brzydkie masz koniecznie spalić. Tak nakazuje teoria, nie trzyma się ramek po padłej rodzinie, albo i nawet takiej, która opuściła ul. Mogło to być zatrucie, nieprawidłowe działanie rybosomów w komórkach fizjologicznych pszczół czy nawet nosemoza, podaje objawy - przyczyny CCD.
Ps. Nie wiem czy tak zrobiłeś, jeśli nie to teraz to zrób - zapewnij jak najlepszą wentylację, otwórz (już powinieneś na jesieni) na maxa wyloty.
Andrzej
Przypomniało mi się coś.
Jest jeszcze tak, że jak pszczołom coś śmierdzi, albo coś im przeszkadza to też odlatują. Jak na przykład jakiś dzięcioł im stuka, coś włazi do ula, coś brzydko pachnie i je drażni to wtedy odlatują. Ale to raczej skrajne przypadki.
Witam ponownie.
Mało coś dałeś. Jedna rodzina zużywa w ciągu zimy przeciętnie 15 kg pokarmu. Między październikiem a lutym zjada 5 kg pokarmu. Rodziny jednokorpusowe są w stanie zmagazynować 12 kg pokarmu, w dwóch korpusach mogą zmagazynować 20-24 kg pokarmu, w zależności od liczby plastrów. Coś niepewnie to opisujesz. Napisz mi coś o aktywności tej rodziny, jakieś jej cechy, ile miodu dała, może jakieś zdjęcia plastrów po uciekłej rodzinie, było coś w plastrach? Nie da się o tak na pstryknięcie palca powiedzieć co się stało. Ja jestem za tym, że raczej rodzina została silnie wyrabowana. Nie miała najmniejszych szans na obronę.
witam!
u mnie "ktoś" na wiosnę prysnął pierwszy rząd uli, pszczoły kręcąc się na denicy i przed ulami wyginęły, a pozostało całe gniazdo z zapasami, z czerwiem (inne pszczoły nie rabowały tych uli) a nawet na jesieni pszczoły tam zalatujące też się wiły.
bylem dzisiaj na pasiece i oslychiwalem rodziny stetoskopem i jedna (najlepsza) nie dawala oznak zycia a juz wczesniej mialem obawy ze cos jest nie tak po otworzeniu ula i sprawdzeniu gniazda okazalo sie ze rodzina sie wyprowadzila nie mam pojecia dlaczego dodam ze byly odymione na waroze podkarmione i ocieplone poprostu nie ma sladu pszczol z calej rodziny zostalo moze ok 15 sztuk martwych jaki moze byc tego powud?? prosze o opinie doswiadczonych przczelarzy z gory dziekuje
Kolego a nie odymiałeś ich w połowie listopada i nie sprawdziłeś?
wtedy to powinno wyniknąć na wkładce (mały osyp warrozy) nie sądzę aby w listopadzie pszczoły się wyroiły.
to mógłbyć bezmatek, stara mucha się posypała i nic nie zostało, bo nie było matki czrewiącej od sierpnia.
zachęcam do analizy poczynań tej rodziny, aby jak najszybciej określić punkt krytyczny i uchronić w przyszłym sezonie inne rodziny.
powodzenia.
nie dymilem w listopadzie ale jestem pewien ze matka byla , byla to dwuletnia rodzina matka tez miale dwa lata i nic nie wskazywalo zeby miala jakies wady
zapomnialem o jednym wydaje mi sie ze dosc warznym szczegule podejzewam i jestem prawie pewien ze miedzy wewnetrzna a zewnetrzna sciana byly mrowki w gniezdzie nigdy ich nie zauwarzylem dodam ze w tym sezonie mialem juz taki przypadek ze mrowki przeprowadzily mi sie w ocieplenie ula i atakowaly gniazdo i pszczoly ale rodzine przenioslem zaraz do nowego ula a starego zaraz spalilem i potem byl spokuj a wracajac do tamtej rodziny czy to przez te mrowki moglo sie tak stac a i jescze jedna pokarmu zostalo po pol ramki a co do plastrow to nic dziwnego nie zauwarzylem sa lekko brazowe bo podobno takie najlepsze do zimowli tak mi mowiono
_________________ Życze sukcesów w pasiece !
Pozdrawiam;)
aha to nie jest ul korpusowy ja dostalem go od znajomego pszczelarza ktory mi pomagal na poczatku przed zasiedleniem wypalilem go i w pierwszym sezonie i zimowli nic niepokojacego sie niedzialo rodzina byla bardzo aktywna i bardzo spokojna a jesli chodzi o miud to nie wiem ile kg ani ile liter bo poprostu nie sprawdzalem powiem tak bylo dwa razy po 12 ramek 2/3 poszytego do tego pokarmu ktury dalem doliczmy jakies ok 3 cm pokarmu ktury same sobie zmagazynowaly
_________________ Życze sukcesów w pasiece !
Pozdrawiam;)
tak to bywa!
Kolego, wnioskuję że nie układałeś gniazda przed zakarmianiem i nie sprawdziłeś czy jest czerwiąca matka;
ilość pozyskanego miodu może świadczyć, że tego czerwiu nie było już wcześniej;
pierwsze słyszę żeby palić ul z powodu mrówek (u mnie w jednym ulu łażą takie centymetrowe czarne i jest tam bardzo silna miodna rodzina) jak przesiedliłeś pszczoły to było kupić "proszek" na mrówki, pozamiatać, a potem ubytki ocieplenia uzupenić pianką poliuretanową;
mnie uczono że pszczoły powinno się zimować na rakach tegorocznych, przeczerwionych, dlatego męczę się w maju i przesuwam stare do boku aby do gniazda wstawiać węzę.
mam zasadę aby nie została w gnieździe stara ramka;
dlatego lipiec/sierpień muszę ułożyć gniazda aby nie być zaskoczonym potem.
powodzenia Kolego
no wlasnie na takich ramkach byly zazimowane cale gniazdo to byly ramki tegoroczne ,przeczerwione , lekko brazowe
a co do mrowek to wyraznie napisalem ze atakowaly pszczoly
_________________ Życze sukcesów w pasiece !
Pozdrawiam;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum