[Kacper4500]

Mam znajomego który mieszka w okolicach Strzelina i posiada 30 rodzin, odmiany nie znam, bo mi nie powiedział, ale będąc z wizytą w jego pasiece obserwowałem jak sobie pszczółki latają, no i postanowił mi jedną rodzinę dać tak więc zapakowaliśmy do transportówki trzy ramki wraz z pszczołami. Przywiozłem i je osadziłem w nowiutkim ulu.
Pszczółki były niesamowicie pracowite, ale i ich agresja wzrosła i to dość znacznie. Potrafiły atakować w 20 m od ula, ale to jeszcze nic, nie przyuważyłem matecznika i się wyroiły. Zebranie ich było praktycznie niemożliwe, atakowały mnie setkami i ze straszną zawziętością, w końcu odleciały.
Zakupiłem matkę z pasieki Państwa Szeligów i to dopiero po trzeciej wymianie mi ją przyjęły.
Jak myślicie co spowodowało tak wielką agresje u nich, lub czemu stały się tak agresywne??

[jino2]

[Kacper4500]

No darczyńca był zaskoczony i podkurzacza używałem, to wyglądało tak jak by im nie spasował teren lub klimat jednak z Tych do Strzelina jest prawie 200 km

[jino2]

nie martw się, z pewnością to był złapany rój, który doskwierał i jemu. pszczelarze doskonale znają swoje roje i wolą oddać taką czarną owcę niż je zasiarkować.
takie pszczoły mają też wiele zalet, kiedyś kupiłem kampinowską i miałem podobnie, ale dawała ciekawy miód i nikt niekradł mi ramek; mankamentem było właśnie to ubieranie i pilnowanie pogody, oraz przeglądy- tylko przed wieczorem. ale była to pszczoła niezniszczalna.

[Kacper4500]

Sklenar od Państwa Szeligów sprawdza mi się bardzo dobrze, są pracowite, szybko dochodzą do siły wiosną, w czasie przerwy w porzytku same ograniczają czerwienie matki a co najważniejsze są bardzo spokojne.
Moja mini pasieka mieści się na działkach i bardzo ważna jest agresja pszczół.
Państwo Szeligowie to bardzo mili ludzie.