Późnych przeglądów nie robiłem.. jedynie po podkarmianiu na zimę ostatni i było wszystko ok.. Ludzie to są czasami za bardzo ciekawscy tam gdzie nie powinni.. Życzę dalszej spokojnej zimowli :]
Ludzie to są czasami za bardzo ciekawscy tam gdzie nie powinni..
Kolego młody w swoim poście gdzie opisałeś osypanie się jednej z rodzin w Twojej pasiece, zwracasz się: "Proszę o informację bardziej doświadczonych pszczelarzy co zrobiłem źle ?"
Podejrzewam, że nikt z nas, którzy chcieli rozwiązać trapiącą Cię zagadkę nie jest jasnowidzem dlatego dopytywał się o szczegóły, których nie podałeś, a nie z powodu swojej ciekawości jak niegrzecznie zaznaczyłeś.
Jeżeli poświęcisz pszczołom wiele lat ze swego życia to przekonasz się jak wiele razy jeszcze Cię zaskoczą.
Na dowód tego podaję Ci fragment artykułu p. Macieja Winiarskiego z PASIEKI nr 2/2003 gdzie cytuje wypowiedź jednego z autorytetów pszczelarskich: "jak powiedział w jednym ze swoich wywiadów p. dr Zbigniew Lipiński - wielki teoretyk biologii pszczół, że: Cała nasza wiedza o zachowaniu się pszczół jest oceniana dopiero na 1 % (4). Zatem cała reszta, czyli 99% stanowi obszar terra incognita. Słowa te świadczą, jak jeszcze olbrzymią należy wykonać pracę, aby dobrze zrozumieć zachowania pszczoły miodnej. Starczy jej na całe pokolenia pszczelarzy teoretyków i praktyków."
Życzę Ci młody kolego więcej pokory dla pszczół i ludzi.
Wiek: 63 Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 21 Skąd: Kraków
Wysłany: 20.02.09, 20:54
sory ale nie miałem czasu stąd dopiero teraz odpisuje
matka była w kłębie ,duża część pszczół była w komórkach (do połowy)
pozostałe jakby zastygłe -przyklejone do nich -zbite razem
ramka były czyste -ale puste ,kłąb był z boku ramek z drugiej strony
ramki był ten czerw-no już zepsuty
pozdrawiam
Ludzie to są czasami za bardzo ciekawscy tam gdzie nie powinni..
Ten tekst nie jest chamskim oburzeniem jak pan to odebrał, to jest część mojego komentarza do odpowiedzi użytkownika Mendalinho któremu ktoś poprzewracał ule z ciekawości..
Mendalinho
"Byłem tydzień temu na pasiece patrze a tu jeden ul przewrócony leży dosłownie na daszku tylko dennica jest zdjęta. Ktoś po prostu był ciekawy jak to pszczółki w zimie sobie żyją . "
Niech pan przeczyta jeden post nade mną a sam się przekona, że nie miałem złych intencji i jest przeciwnie jak pan piszę. :] Pozdrawiam i przepraszam .;]
Ludzie to są czasami za bardzo ciekawscy tam gdzie nie powinni..
Ten tekst nie jest chamskim oburzeniem jak pan to odebrał, to jest część mojego komentarza do odpowiedzi użytkownika Mendalinho któremu ktoś poprzewracał ule z ciekawości..
Kolego skoro uważasz, że źle zrozumiałem Twoją wypowiedź to Cię przepraszam, zmyliło mnie zbyt gładkie przejście w Twoim poście z jednego do drugiego tematu, a swoją drogą kolega "mendalinho" musi mieć duże poczucie humoru by zwykły wandalizm nazwać ciekawością.
Miałem na początku obecnej transformacji ustrojowej czyli lat 90 ubiegłego wieku do czynienia właśnie z taką "ciekawością" kiedy stojąc z pszczołami na rzepaku ktoś poprzewracał mi wszystkie ule, a w nocy był przymrozek. Szczęściem w nieszczęściu było to, że akurat rano przyjechałem do pasieki, ule pozbierałem, niektóre były całkowicie rozszczelnione ponieważ były to ule wielokorpusowe. Wieczorem musiałem całą pasiekę przewieźć w inne miejsce, gdzie stała dalej od rzepaku ale na terenie posesji. Na początku lat 90 miałem również inne przygody z wandalami, którzy by dostać się do miodu palili słomę na ramkach górnego korpusu i w ten sposób spalili mi kilka uli.
Z pszczołami jeździłem już od początku lat 70 i przynajmniej na rzepaku stawiałem ule w środku plantacji zwykle w miejscu gdzie zimą była składowana słoma po pszenicy. która rosła przed rzepakiem. Przez te 20 lat nikt nie wyrządził mi żadnej szkody, a cały czas, przynajmniej na rzepak jeździłem w ten sam rejon. Zauważyłem radykalną zmianę (może to zbieg okoliczności) jak już wspomniałem na początku transformacji ustrojowej i od tamtej pory przestałem ustawiać ule w szczerym polu.
P.S. Jest taka ogólnie przyjęta zasada, że w internecie i na forach wszyscy do siebie zwracamy się na TY, obojętnie czy ktoś ma 10 czy 100 lat.
Witam wszystkich. Stwierdziłęm ze to ciekawość ponieważ uli stoi 70 a przewrócony był jeden.Ale kolega DAN ma racje . Gdybym nie przyjechał tego samoego dnia na pasieke i nie postawił ula na pewno w przeciągu kilku dni rodzine bym stracił A wszyscy wiemy jaki jest koszt utraty rodziny( cukier do zakarmienia, matka znakowana no ioczywiście straty które bedzie można policzyć w sierpniu kiedy liczymy wydajnośc miodową z ula. Mam nadzieje ze nic takiego mnie już nie spotka. Jesli chodzi o przygody podczas wywozy pszczoł, to kiedys wywiozłem pszczoły na rabinie akacjowa kiedy przyjechał po tygodniu jeden ul również był przewrócony, tylko tu sytuacja była gorsza, czerw zaziębiony matka prawie nie czerwi, z ramek czuć zapach zgnilizny.
ico: rodzina wyłaczona z porzytków w danym roku, wszystkie ramki do przetopienia , ul do dezynfekcji, rodzina do rojnicy i do chłodnego magazyny. Po dwóch dniach osadziłęm ja w nowym ulu i zaczeło sie podkarmianie na czerw.
podobna sytuacja jak u kolegi ulika2004 wydarzyla sie u mojego kolegi pszczoly osypaly sie wszystkie lezaly na dennicy nie wiem czy byla wsrud nich matka zapasy zimowe zostaly nietkniete na ramkach i poszytym miodzie sa slady nosemozy .Po oslychaniu otworzylismy ula po czym wyjelismy ramki i pszczoly lezaly na dennicy w taki sposob jakby chcialy wyjsc z ula kolega posiada przy tym ulu taka zasowke na wylotek przeciw myszom czyli mysza nie wejdzie a pszczolki swobodnie wyjda a wiec te otwory kturymi pszczoly wychodza byly przez nie zatkane wygladalo to tak jakby za wszelka cene chcialy z niego wyjsc czy powodem przez ktory pszczoly sie osypaly moze byc nosemoza
czekam na odpowiedzi
pozdrawiam Marcin
Marcinie. Najlepiej nie niepokoić pszczół. Każdy stuk denerwuje kłąb zimowy co się wiąże z większym zużyciem pokarmu. Ale pewnie jesteś młody i niecierpliwy - to normalne. Stetoskopem normalnie osłuchujesz ul jak pacjenta. Przykładasz kółeczko lekko do ściany przedniej (od wylotu) do ula. Celujesz pod nakryciem górnym i czekasz spokojnie wsłuchując się. Na pewno pszczoły cicho równomiernie powinny brzęczeć. Możesz leciutko puknąć palcem w ul wtedy brzęczenie będzie wyraźniejsze. Może być tak że nie będziesz ich słyszał wogóle. Tym sie też nie przejmuj. Możesz zajrzeć przez wylot na dennicy ew. podświetlając latarką / komórką. Jak nie ma dużego gęstego osypu znaczy się że wszystko jest ok i pszczoły normalnie zimują. Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum