Jestem nowy na tym forum. Zainteresowałem się pszczelarstwem i sam chciałbym zdobyć wiedzę oraz założyć własną pasiekę. Mam jednak zasadnicze pytanie: mieszkam na Śląsku w bloku. Nie mam działki ani innego terenu gdzie mógłbym postawić ule. W związku z tym czy jest jakieś rozwiązanie takiego problemu ??
Jakiś teren do dyspozycji musisz mieć. Niekoniecznie Twój. Może u rodziny, znajomych za miastem. Na balkonie raczej uli nie postawisz. Dobrze byłoby, żeby pasieka była w miarę bezpiecznym miejscu i pod czyimś okiem. Może na początku przygotuj się teoretycznie. Książki, internet. Najlepiej byłoby podszkolić się u jakiegoś pszczelarza. Daj sobie rok na zdobycie wiedzy i kontaktów, a potem typ ula, pszczoły itd. Pszczelarstwo to ciekawa pasja i nie najłatwiejsza...szczególnie w pierwszych latach.
pozdrawiam.
Czytam na ten temat, głownie w internecie,ale chcę wiedzieć czy mam w ogóle po co. Nie bardzo mam kontakty jeśli chodzi o pszczelarzy i domyślam się, że łatwo nie jest. Zwierzęta są ogólnie mało przewidywalne, ale sądzę, że to tylko kwestia wiedzy oraz oczywiście zamiłowania i zaangażowania.
Masz rację. Zamiłowanie to podstawa! A podobno dla chcącego nic trudnego! Ja sam jestem początkujący. Pszczoły mam trzeci sezon, czytam książki,śledzę fora, a i tak wciąż mało wiem! Na własnym przykładzie wiem ,że teoria to za mało. Całą zimę czytam, planuję, zakładam....a tu od wiosny pszczoły wodzą mnie za nos jak chcą! Błędy np. z maja będę mógł po raz kolejny spróbować ominąć w maju za rok...a to kawał czasu! Teraz pomału znowu planuję jak to za rok będę gospodarzył. Mimo błędów i pewnych strat zdobyłem kolejne cenne doświadczenia, a i tak poza tym wiszę co kilka dni na telefonie i rozmawiam ze starszym kolegą i pytam często o prozaiczne sprawy setny raz. Faktem jest,że miodu w tym roku mam więcej niż w poprzednim więc zeszłoroczne doświadczenie dało dobry skutek.
Nie chciałbym Cię zniechęcać wręcz przeciwnie! Musisz mieć przynajmniej miejsce na swoje ule. Wiedzę powoli zdobędziesz. Nawet z forum.Może warto się przejść do Związku Pszczelarskiego w Twoim mieście. Tam napewno ktoś Ci pomoże! Na śląsku jest sporo pszczelarzy. Pomógłbym Ci chętnie, ale mieszkam kawał drogi od Ciebie.Ja np. pszczołami interesowałem się od zawsze, ale nikt w mojej rodzinie się tym nie zajmował. Dopiero dosłownie trzy lata temu PRZYPADKOWO podczas wykonywania usługi w jakimś zakładzie pracy usłyszałem jak pewien facet opowiada komuś o pszczołach. Za kilka dni byłem tam ponownie i zapytałem go czy jest pszczelarzem itd. I tak do dzisiaj co kilka dni dzwonie i truję mu głowę.
Najważniejsze to miejsce, ule i trochę sprzętu! Pszczoły zawsze da się załatwić, kupić itp.
pozdrawiam!
Masz rację. Zamiłowanie to podstawa! A podobno dla chcącego nic trudnego! Ja sam jestem początkujący. Pszczoły mam trzeci sezon, czytam książki,śledzę fora, a i tak wciąż mało wiem! Na własnym przykładzie wiem ,że teoria to za mało. Całą zimę czytam, planuję, zakładam....a tu od wiosny pszczoły wodzą mnie za nos jak chcą! Błędy np. z maja będę mógł po raz kolejny spróbować ominąć w maju za rok...a to kawał czasu! Teraz pomału znowu planuję jak to za rok będę gospodarzył. Mimo błędów i pewnych strat zdobyłem kolejne cenne doświadczenia, a i tak poza tym wiszę co kilka dni na telefonie i rozmawiam ze starszym kolegą i pytam często o prozaiczne sprawy setny raz. Faktem jest,że miodu w tym roku mam więcej niż w poprzednim więc zeszłoroczne doświadczenie dało dobry skutek.
Nie chciałbym Cię zniechęcać wręcz przeciwnie! Musisz mieć przynajmniej miejsce na swoje ule. Wiedzę powoli zdobędziesz. Nawet z forum.Może warto się przejść do Związku Pszczelarskiego w Twoim mieście. Tam napewno ktoś Ci pomoże! Na śląsku jest sporo pszczelarzy. Pomógłbym Ci chętnie, ale mieszkam kawał drogi od Ciebie.Ja np. pszczołami interesowałem się od zawsze, ale nikt w mojej rodzinie się tym nie zajmował. Dopiero dosłownie trzy lata temu PRZYPADKOWO podczas wykonywania usługi w jakimś zakładzie pracy usłyszałem jak pewien facet opowiada komuś o pszczołach. Za kilka dni byłem tam ponownie i zapytałem go czy jest pszczelarzem itd. I tak do dzisiaj co kilka dni dzwonie i truję mu głowę.
Najważniejsze to miejsce, ule i trochę sprzętu! Pszczoły zawsze da się załatwić, kupić itp.
pozdrawiam!
Dokładnie. Tyle właśnie już wiem, że pszczoły są niezwykle sezonowymi zwierzętami i błędy najczęściej wychodzą po zimie gdy może cała rodzina ula nie dożyć wiosny. Do tego pszczelarstwo tak jak inne nauki nie omijają jak to nazywam teorie dwoistości czyli różne drogi do tego samego celu. Obserwowałem kilka dyskusji na temat wyższości poszczególnych rodzajów uli nad sobą. Są zwolennicy Dadantów, wielkopolskich i warszawskich poszerzonych. Każda strona ma swoje racje i zalety ale też i wady.
Napiszcie czy gdybym jeszcze w tym roku np w sierpniu lub wrześniu chciał nabyć swoje pierwsze 2 ule to byłby to dobry okres czy raczej lepiej na wiosnę ?
A z tym związkiem pszczelarzy to poszukam.
Rozumiem,że chcesz kupić już ule z pszczołami. Bo same ule to kup kiedy chcesz. Jeśli z pszczołami to powinny to być rodziny silne,zdrowe(leczone-warroza) i zakarmione. Takie,żeby mogły spokojnie doczekać wiosny. Bo sierpień, a tym bardziej wrzesień to już początek nowego sezonu. Teoretycznie przyjęte jest,że sezon pszczelarski konczy się wraz z końcem kwitnienia lipy czyli około 15-20 lipca. Po miodobraniu układa się wstępnie gniazda do zimy i zakarmia pszczoły. Ci którzy korzystają z pożytków późnych takich jak gryka czy wrzos mają sezon trochę dłuższy i inaczej przygotowują pszczoły do zimy. Zima nie jest taka zła dla pszczół. Jak masz szczelny ul, dobrze zakarmisz i przeprowadzisz leczenie to wiosną ruszą radosne do pracy...a później to tylko,żeby pogoda była i umieć opanować nastrój rojowy
pozdrawiam.
Rozumiem,że chcesz kupić już ule z pszczołami. Bo same ule to kup kiedy chcesz. Jeśli z pszczołami to powinny to być rodziny silne,zdrowe(leczone-warroza) i zakarmione. Takie,żeby mogły spokojnie doczekać wiosny. Bo sierpień, a tym bardziej wrzesień to już początek nowego sezonu. Teoretycznie przyjęte jest,że sezon pszczelarski konczy się wraz z końcem kwitnienia lipy czyli około 15-20 lipca. Po miodobraniu układa się wstępnie gniazda do zimy i zakarmia pszczoły. Ci którzy korzystają z pożytków późnych takich jak gryka czy wrzos mają sezon trochę dłuższy i inaczej przygotowują pszczoły do zimy. Zima nie jest taka zła dla pszczół. Jak masz szczelny ul, dobrze zakarmisz i przeprowadzisz leczenie to wiosną ruszą radosne do pracy...a później to tylko,żeby pogoda była i umieć opanować nastrój rojowy
pozdrawiam.
Dokładnie tak. W tym roku tak do końca sierpnia chciałbym kupić albo zasiedlone ule albo nie wiem co lepiej nowe ule i zasiedlić je pszczołami + podstawowy niezbędny sprzęt: podkurzacz, strój + dłutko i szczotkę.
No raczej zasiedlone ule i zakarmione pszczoły. Inaczej nie. Ul kupisz nowy, ale nie będziesz miał plastrów. Koniec sierpnia to za późno żeby rodzina zdążyła zasiedlić ul, zbudować plastry...nie mówiąc już o zapasie pyłku czy wygryzającej się młodej pszczole. Nie wiem jakie masz możliwości finansowe i czasowe, ale ja na Twoim miejscu przygotowałbym sobie ule, ramki i resztę sprzętu. Nie wiem jakie ule kupisz,ale trzeba by je pomalować lub zaimpregnować,żeby troszkę lat postały. Ramki zbić lub skleić, naciągnąć drut. Nie wiem ile uli planujesz,ale trzeba mieć kilka na zapas. Także na ten rok masz masę pracy.Przekonałem się na własnym przykładzie. Zaplanowałem tylko jeden no góra dwa ule na zapas, a tu nagle przegrałem walkę z nastrojem rojowym i z moich sześciu uli zrobiło mi się nagle dziesięć! Wstyd się przyznać,ale było nawet tak,że miałem rój złapany w skrzynce i na szybko zbijałem w warsztacie dennicę i daszki. Ja wiem,że Ci się spieszy,ale może tak będzie lepiej. Jesienią i tak nie pogrzebiesz w ulu bo zimno,pszczoły mniej aktywne więc nie ma na co popatrzeć, a i będziesz niespokojny czy zimę przetrwają bo od razu nie poznasz czy rodzina silna,zdrowa i czy właściwie ułożone gniazdo z pokarmem. Pszczoły zakupisz czy nawet dostaniesz już od maja. Mozesz kupić odkład trzy lub pięcio-ramkowy z młodą czerwiącą matką za około 130-150 zł. Do jesieni ładnie Ci się rozwiną, potem podleczysz,nakarmisz i wiesz co zazimujesz. Albo nawet lepiej kupić czy dostać naturalny rój! Pszczoły z rójki charakteryzują się olbrzymim dynamizmem rozwoju! Dla nich zaczyna się wszystko od początku.Zbudują szybko gniazdo na węzie,którą im podasz i zaczną się rozwijać. Po krótkim czasie możesz wymienić sobie matkę na hodowlaną rasy,lini jakiej będziesz chciał. A jak będziesz miał duży rój,ładną pogodę i dobre pożytki to może nawet trochę miodku Ci uzbierają.
potok 5 ma wiele racji:
najlepiej postaw pusty ul, a zobaczych reakcję sąsiadów.
gospodarkę najlepiej zacząć od rójki
trzeba mieć dużo wolnego czasu i pokochać pszczoły.
A jeszcze mam pewien problem - pytanie. Ule stałyby obok kilku drzew wiśnie i czereśnie. Wiem, że pszczoły są bardzo wrażliwe na opryski. Jak rozwiązać taką kwestię ? Czy do się to pogodzić ? Proszę o konkretne preparaty lub inne sposoby.
Powinno się pryskać po zachodzie słońca, jak pszczoły już zleciały się z pola i siedzą w ulu. Oprysk przez noc "wywietrzeje" z drzew. Patrz na okres karencji. Zależy od czego też chcesz pryskać, od grzybów, robaków?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum