Witam,
Od początku maja była brzydka pogoda, więc nie miałem możliwości zaglądania do uli.
Jakiś tydzień temu zauważyłem, że moja najsilniejsza rodzina Buckfast, w momentach krótkotrwałych ociepleń i rozpogodzeń jest mniej aktywna niż inne.
Rodzina jest w ulu wielkopolskim na dwóch 10 ramkowych korpusach jako gniazdo i korpus nadstawkowy z korpusa skróconego do 18cm.
Wczoraj po południu rozpogodziło się na dłużej więc zajrzałem.
Przeglądałem tylko górny korpus i znalazłem dużo mateczników rojowych na skrajach ramek.
Zacząłem je zrywać aż dotarłem do matecznika wygryzionego, za moment znalazłem nieoznakowaną matkę. Zostawiłem ją w ulu. Na kolejnej ramce znalazłem kolejną matkę bez opalika. Zabrałem ją z ula. Jakiś czas po przeglądzie z pozostałych wyciętych mateczników wygryzła się kolejna matka.
Sądzę, że na początku maja jak się ochłodziło rodzina założyła mateczniki i jakiś tydzień temu jak pszczoły zasklepiły pierwszy wyroiła się.
Moje pytanie co dalej zrobić z tą rodziną?
Czy powinienem też przejrzeć korpus dolny?
Nadstawka jest pełna miodu z początkiem zasklepu, a w gnieździe są przynajmniej 3 plastry pełne niezasklepionego nakropu.
Czy ten miód w nadstawce zostawić, czy przenieść do silniejszej rodziny?
Rodzina jest ponad tydzień bez nowego czerwiu i po wyrojeniu się jest osłabiona.
Nowy czerw będzie najwcześniej za tydzień, jeśli matka rojowa się unasienni.
Oczywiście nie chciałbym na stałe zostawić matki rojowej.
Odpowiem tak. Nie mam doświadczenia, bo pszczelarzę dopiero od roku, ale wszyscy twierdzą, że jak matka rojowa to odziedziczyła cechę rojliwości.
Jestem na początku drogi i nie chciałbym jej sobie bardziej komplikować, pewnie w przyszłości przynajmniej na jednej rodzince sprawdzę czy to prawda. W tym roku zależało mi na tym żeby mieć trochę miodu i pozyskać jak najwięcej suszu.
To może z innej manki to które nie chcą się roić ? , to pytanie zadaje wszystkim nie tylko Tobie ale i hodowcą matek użytkowych . Konkretnie linie , nie piszcie o przeciwdziałaniu by rodzina się nie podzieliła ??????. Makro może te odpowiedzi tobie pomogą na przyszłość . I nie spisuj matek Roj na straty coprawda w następnych pokol może to spowodować wybujałość cech rojliwości , ale potrzeba na to wielu pokoleń .Pozdrawim
Na zdrowy rozum to masz rację.
Matka w rodzinie, która się wyroiła była od hodowcy, bo innych matek nie mam.
To dlaczego w pierwszym pokoleniu miałaby przekazywać cechę rojliwości.
Ta rojliwość to mogłaby się ewentualnie wziąć od okolicznych trutni jeśli one by tą cechę przenosiły, ale to samo by było gdybym kupił matkę nieunasiennioną.
Makro musisz uświadomić sobie jedną sprawę , w całoroczny cykl rozwoju rodziny jest wpisane uwtożenie nowej kolonii poprzez podział rodziny bo niestety ewolucji nie przeskoczysz . Można to zminimalizować kup matki insyminowane , albo una wieczorne . Lecz tak naprawdę nikt nie da Tobie gwarancji że nie będą się chciały roić , siła natury.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum