Nawiązując do podawania wody ,to ja w zeszłym sezonie przetestowałem podkarmiaczki skrzynkowe 2,5l.Można je ustawić bespośrednio nad gniazdem i ocieplć , pszczoły bardzo chętnie pobierały wode.Wydaje mi się że w ten sposób pszczoly maja poddostatkiem wody.Czekam na opinie,pozdrawiam Sławek
ZygmuntSz nie stosuje powałek a beleczki odstępnikowe i nie jest zainteresowany podawaniem wody na powałce,stosujący powałki z "pajączkami" mogą wypróbować taki oto system, który ja stosuję i jak na razie ani woda nie marznie ani nie mam kłopotów z jej odbieraniem przez pszczoły:
- Przed oblotem przy utrzymującej się pogodzie (kilka stopni powyżej zera w dzień), czasem w lutym a czasem w marcu (bazując na prognozach długoterminowych) do ula podaję wodę w ten sposób, że do słoika małego o szerokiej nakrętce (po pasztecie lub śledziach na kwaśno ~ 300 ml pojemności) nalewam ¾ wody mineralnej nie gazowanej letniej, wkładam odcięty z plastikowej butelki pierścień odpowiedniej długości następnie dopasowany do otworu w miarę szczelnie walec styropianu twardego (twardego opakowań ) o grubości 1 do 1,5 cm z kilkoma rowkami na bokach i skrzyżowanymi rowkami na górnej części, pierścień z butelki ma być tak dobrany by wciśnięty walec styropianu był niżej od brzegów słoika o około 2 do 4 mm i był stabilny. Na słoik nakręcam nakrętkę plastikową ( taką samą jak do karmienia z tym, że robię kilka otworków o śr. 1 lub 1,5 mm) i po sprawdzeniu gdzie jest kłąb ( a jest on z reguły w górnym korpusie, gdzie matka już czerwi), wkładam do „pająka” słoik do góry dnem a na słoik nakładam „kubek” ze styropianu. Co to daje? Woda pod styropianem ma niewielką grubość , szybko nagrzewa się od temperatury w ulu, ubytek jest uzupełniany przez rowki na obrzeżach walca styropianowego – pszczoły mają na bieżąco ciepłą wodę nawet przy nawrotach chłodu i przy odpowiedniej ilości pokarmu białkowego i węglowodanów matka spokojnie a właściwie nie za bardzo spokojnie a dynamicznie czerwi .
Nie jest to mój patent – korzystajcie do woli lub jak kto woli. Niestety w tym roku (wedle prognoz) nie będzie to tak szybko.
Ten sposób wraz ze sposobem prowadzenia gospodarki w ulach 1/2 wlkp opisałem na Zagajniku w temacie "męczę pszczoły w 1/2 wlkp" - nie bijcie mnie ale temat wody jest prawie na czasie więc go tu z pewną nieśmiałością podałem.
- Mam również pytanie do Zygmunta - Stosując beleczki na górnym korpusie, ocieplenie masz na ramkach a jak myślisz czy ten sam efekt ( utrzymywania się pszczół w niższym korpusie) dałoby zastosowanie beleczek i powałki nad nimi z 10 mm przerwy? Czy powietrze nad ramkami nie byłoby schłodzone za bardzo w takim układzie ? - Pytam, bo podejrzewam,że jak wszyscy stosujący powałki, mam kłopot o którym Ty wyżej pisałeś a mianowicie, po ociepleniu w zimie pszczoły podchodzą do góry pozostawiając pokarm niżej.
Jaką macie opinie na temat stosowania w całym sezonie powałki.Osobiście konbinowałem różnie z powałkami.Ale stwierdziłem iż zbyt dużo pszczół siedzi bezczynnie pod powałką,zamiast na plastrach odparowywać nakrop.Jakie macie na ten temat opinie???
Powałki stosuję latem i zimą,ale nigdy nie zastanawiałem się dlaczego siedzą na nich pszczoły.Gdzieś przeczytałem że pszczoły nie pracują bez przerwy,lecz co jakiś czas odpoczywają na obrzeżach ula.Siedzące na powałce pewnie mają przerwę(usunęły się żeby nie przeszkadzać pracującym),więc nie bądż Emilu dla nich taki srogi.
Do szkargiel’a źle, że się nie zastanawiałeś, dlaczego, pod powałką znajdują się zawsze pszczoły. One nie odpoczywają, one są po prostu bezrobotne, według twego rozumowania to wiszące brody przed wlotami to też odpoczywające pszczoły?. W jednym i drugim przypadku jest winien pszczelarz, prowadzi złą gospodarkę. Ja gospodarowałem z powałami, obecnie jak już opisywałem całkowicie je wyeliminowałem i po ich wyeliminowaniu doszedłem do prawidłowych osiągnięć w ciągu całego sezonu. Każdy ma prawo myśleć jak chce i robić to, na co ma ochotę. Na obecnym etapie mojej gospodarki nikt mnie nie przekona, że powałka jest potrzebna dla pszczół i pszczelarza, jest to po prostu zbędny element w ulu.
Latem powinno być stosowane na ramkach płótno, aby umożliwić jak najszybsze odparowywanie. Ja nie piszę o rzeczach, których bym nie sprawdził, sprawdzam przez kilka sezonów i po sprawdzeniu dobry wdrażam, zły eliminuje..
Pozdrawiam Zygmunt
Jak wygląda gospodarka ZygmuntaSz w ulu o zimnej zabudowie? Gdzie wtedy pszczoły znoszą pyłek, w którym miejscu gniazda umieścić izolator?itp. Będę wdzięczny za oświecenie
pozdrawiam!
ja tez gospodaruje na zabudowie zimnej i u mnie pylek znajdowal sie od sciany ula i od zatworu ale tez chcialbym sie dowiedziec gdzie w takim wypadku ustawic izolator i czy jest jakas ruznica zachowania sie pszczol i gdzie sie lepiej czuja czy w zabudowie zimnej czy cieplej
pozdrawiam Marcin
Każdy pewnie ma swoją teorię. Są zwolennicy jednej jak i drugiej zabudowy. Teraz jest trend trzymania pszczół w "chłodzie"-ponoć lepsza wentylacja,a to raczej pożądane. Mniej pszczół zatrudnionych przy wentylowaniu ula i może dzięki temu będą miały mniejszą ochotę na rójkę. Też jestem ciekawy gdzie wtedy umieścić izolator. Pan Zygmunt pisze,że (ciepła zabudowa) wkłada od wylotu dwie ramki suszu na pyłek, potem izolator trzy-ramkowy i za nim dwie ramki plus ramkę pracy. Wychodzi z tego osiem ramek. Prawie kompletny korpus( ja mam 10 ramkowe). Tak sobie myślę,że nie ma się co szczypać.Są trzy opcje. Albo wstawiać ramki od lewej i na końcu zatwór, albo od prawej strony i wtedy z lewej zatwór, lub ustawić całość centralnie i dać dwa zatwory. Może się mylę, proszę mnie poprawić.
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum