Znalezionych wyników: 47

he np pięknie, ale co to są za rośliny? - jakieś opisy, zdjęcia, bo ja nie łapie wogule.

Uważam że to zły pomysł, bo pszczoły będą się ciągle stresowaly przez ten chałas jaki będzie powstawał w wyniku obracania się wiatraka.
Samo stuknięcie w ul powoduje że pszczoły się stresują i niepokoją w wyniku czego wylatują z takiego ula i żądlą. Podejrzewam że z takiego ula po prostu się wyprowadzą, albo będą tak agresywne że się nie da do nich podejść.
Nawet zimą, gdy pszczoły są w kłębie to po kilku stuknięciach, pszczoła wychodzi na wylotek sprawdzić co to są za stuki, aby przegonić intruza.
Sikorki zima wykorzystują te zjawisko i siadają na wylotu stukając w ściankę tuż nad otworem wylotowym, a gdy pszczoła zaniepokojona wychodzi sprawdzić sikorka ją zjada i tak przez zimę sikorki potrafią załatwić rodzinę a nawet kilka.

Kiedyś czytałem o pewnym Rosyjskim pszczelarzu który to zbudował pasiekę w domu.
Wszystkie wylotki były obudowane i z wylotów prowadziły przezroczyste rury do jednej głównej a ta z kolei do otworu zrobionego w oknie.
Pszczoły trzymały się w takich ulach bardzo dobrze i mimo że miały wspólny otwór wlotowy to bez większego trudu trafiały do swoich uli.
Był tylko jeden problem, a mianowicie, pszczoły zamalowywały szklane ścianki kitem.
Kiedyś ja chciałem sobie zbudować takie ule w domu, ale moja małżonka ostro protestowała przeciwko mojemu pomysłowi i do jego realizacji nie doszło.

Tak gniazdo ścieśniłem z 15 do 10 ramek, matka była młoda, ale już unasienniona i czerwiła.
Rabunek był, bo właśnie widziałem ten rabunek i dlatego zajrzałem do ula, a tam nic.
Przyczyna to zbyt szybko ścieśniłem gniazdo??

Wyprowadziła się rodzina.
Nowa tego roczna matka unasienniona zakupiona u Państwa Szeligów.
Rodzina była w rozkwicie, silna, i nagle klops, pusty ul, nie ma ani jednej pszczoły
-czemu się wyprowadziły??
-poddałem lekarstwo, podkarmione no i nie wiem czemu mnie olały.

Nazywa się to "bayvarol" i stosuje się po cztery paski na rodzinę i daje się je na zimę.
Jest to dość drogi lek, ale za to bardzo skuteczny, ja go stosuję i jeszcze nigdy się nie zawiodłem.
Całe opakowanie zawiera na cztery rodziny i jest tam przepis jak się to stosuje.
Nie ma co oszczędzać na tych paskach, bo wtedy efekt jest opłakany (sprawdziłem to)

Ja również mam sklenerki od Państwa Szeligów.
Odymiane tę posiadam już drugi rok, niska roiliwość w zasadzie żadna, bardzo szybko i wcześnie dochodzą do siły są bardz dobre na wczesne pożytki.
Utrzymują czystość w ulu, dość agresywnie bronią ula przed pszczołami złodziejkami.
Raz wywiozłem na rzepak i po tygodniu dostały rozwolnienia, nie wiem dla czego, zatrucie a może coś innego, ale po tygodniu zabrałem do mojego ogródka, po kilku dniach rozwolnienie minęło.
Bardzo dobrze zimują i utrzymują dość duże gniazdo. To tak w kilku słowach o tej odmianie, ale pewnie są tu bardziej doświadczeni pszczelarze może się wypowiedzą .

No właśnie, w jak ropoznac?

Obowiązkowo, matka do wymiany i należy podać lekarstwo przeciw warrozie.
W każdym nowym roju jest stara matka

Tytół tematu brzmi "Wiosna" no tak, ale gdzie ta wiosna, bo u mnie jej nie widać, a i na działce jakoś wszystko poskurczane. Pszczoły,,, tylko wyjrzą na wylotek i pit do środka, bo im wiatr chce skrzydełka powyrywać. Dziś załatwiłem nową działkę i jest ta miejsce na 50 rodzi. Jutro dogram sprawę, -jestem w siódmym niebie, a wiecie co? -to z tego forum porwało mnie jeszcze bardziej. Pszczelarstwo to jest jak narkotyk, wciągło mnie już na amen.

Jaką rasę polecicie mi na wrzosy?

Kiedyś w jednej z moich książek wyczytałem że powinno się wspomóc i od sklepić, ale chyba nie wszystko.
Kiedyś zauważyłem u moich pszczół takie zjawisko, że pszczoły masowo wynosiły z ula cukier i to było jeszcze za nim zacząłem dokarmiać ja Apiinwertem.
Zastanawiałem się czemu, ale myślę że albo było zbyt mało miejsca do czerwienia, albo ten cukier sfermentował.
Dokarmiam Apiinwertem, bo lepiej się opłaca, bo tego więcej sobie zostawiają.

Hmmm czytałem też na stronie gospodarza o miodzie i wynika to że miód który przywiozłem, nie był w pełni miodem prawdziwym.

Mam kolejne pytanie do kolegów o wysokiej znajomości pszczelarskiej.
Pracuję jako kierowca TIR-a i dość często jestem z towarem na mleczarniach i zaobserwowałem taką rzecz.
Gdy jest koniec pożytku, a jest to przeważnie późna jesień, wtedy pszczoły masowo przebywają masowo w odpadkach poprodukcyjnych.
Odpadki te są to danonki i różne wyroby które zawierają cukier i są słodkie.
Moje pytanie jest takie, -czy pszczoły mogą wnieść do ula salmonellę??

Moja pasieka jest jusz przygotowana do wedruwki na wczesne porzytki z mniszka i drzew owocowych.

Witam
Ten ul zbudował mój kolega i to przez przypadek, bo w zasadzie budowaliśmy TIR-a i cała góra w niczym nie przypominała TIR-a więc włożył na wóz i tak powstał wóż Drzymały.
Mam nawet film jak mój kolega pracuje przy budowie tego Ula, jutro umieszczę go na mojej stronce.

Kolego, -ja też chętnie bym się dowiedział jak łączyć propolis z miodem?
wiem że propolis należy w jakiś sposób oczyścić, przecież w nim są różne śmieci nawet.
No i propolis szybko twardnieje, więc podejrzewam że trzeba go podgrzewać.
Jak by ktoś był tak miły i opisał to bym był baaardzo wdzięczny.
Co prawda, pszczółki mam od dziesięciu lat, ale to tylko ze względów leczniczych (chodzi o żądlenie) ale teraz mam coraz to więcej czasu i więcej rodzin i zaczynam się wciągać w te pszczelarstwo co raz to głębiej.
Znajomi którzy brali miodek z mojej pasieki strasznie go zachwalali i wzrasta mi co raz to większa klientela a wraz z nią żądają większego asortymentu z mojej pasieki.