Przygotowanie ula do wędrówki polega na zapewnieniu pszczołom odpowiedniej wentylacji oraz zabezpeczenia go przed otwarciem w czasie transportu. Ja przed wyjazdem zakładam na górny korpus siatkę wentylacyjną a cały ul spinam pasem. Jeśli jest bardzo ciepło lub rodzina jest bardzo silna, lub miejsce docelowe jest daleko to daję pusty korpus pod siatkę, gdzie mogą uwiązać się pszczoły.
Może byś był uprzejmy i wyjaśnił, co masz na myśli mówiąc:
konrado_milka napisał/a:
żeby się nie bawić w takie przygotowania w gospodarce wędrownej trzeba predzej o tym pomyśleć
Owszem można mieć spinane korpusy i wtedy odpada spinanie pasem, myślałem o tym, ale doszedłem do wniosku, że jest to za drogie rozwiązanie i niepotrzebne - spięcie pasem zajmuje mi ok. pół minuty. Natomiast nie wyobrażam sobie zakładania siatek wentylacyjnych dużo wcześniej. Można miec wentylację w dennicy, ale sprawdzałem to wiele lat temu i zapewniam Cię, że widok pszczół wymieszanych z miodem i woskiem nie należy do przyjemnych. Wentylacja w dennicy jest niewystarczająca, zwłaszcza przy przewozie na większe odległości.
Czekam na informację, jak Ty przygotowujesz ule do wędrówki, bo to może być interesujące dla mnie i dla innych wędrujących z pszczołami. "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi".
Pisząc że trzeba prędzej o tym pomyśleć miałem na myśli konstrukcje ula.
1. Mój ul jest ze stałą dennicą . W gospodarce wędrownej korpus ze zmienną dennicą jest według mnie zbyteczny.
2. Połączenie ula z nadstawką jest tak rozwiązane że nie ma możliwości aby podczas transportu i załadunku nadstawka się przesuneła , nawet przy bardzo dużym przechyle.Mianowicie nadstawka jest wpuszczona w dolny korpus 4cm.
Spinanie pasami każdego ula w tym wypadku mi odpada. Łatwo policzyć że skoro to zajmuje ci pół minuty na każdy ul to przy stu ulach daje to 30min. Trzeba te ule potem oczywiście porozpinać . Im większa pasieka tym więcej pasów, a to też jakiś tam wydatek.
3. Wentylacja też jest stała .Ule są drewniane , 3 ściany ocieplone jedna nie i to właśnie tu znajduje się wentylacja. Jest to siatka z nierdzewnej stali wielkości troszeczke mniejszej niż ramka wielkopolska zakryta drzwiczkami cały sezon , otwierana tylko do transportu. Wylotki w dolnym korpusie jak i w nadstawce są zasuwane.
Załadunek 100 uli i rozbieranej budy dla czterech osób to 45min , góra godzina w zależności od warunków.
Każdemu wolno kochać. Tobie odpowiada rozwiązanie, jakie posiadasz, ja natomiast wolę swoje. Wybacz, ale ul ze stałą dennicą to anachronizm. Nie spotkałem, by w pasiekach naprawdę wielkotowarowych ktoś stosował podobne rozwiązanie, a drzwiczki w ulu to owszem stosowano powszechnie, ale w erze Dzierżona.
Niemniej bardzo Ci dziękuję za przekazanie opisu swoich uli, bo rozwiązanie jakie posiadasz może również znajdzie zwolenników.
<Wybacz, ale ul ze stałą dennicą to anachronizm>
Widzę że nowoczesny z ciebie pszczelarz.
Mam do ciebie prośbe , jeżeli wędrujesz z pasieką na pożytki to powiedz kiedy wykorzystujesz dennice i w jakim celu.A jeśli zakładasz na górny korpus siatkę wentylacyjną to co robisz jeśli ule układasz piętrowo.A co do drzwiczek to wybrałem złe określenie ale to akurat jest najmniej ważne.
< Nie spotkałem, by w pasiekach naprawdę wielkotowarowych ktoś stosował podobne rozwiązanie.>
Widzisz a ja na odwrót znam kilku którzy dennice przybili na stałe .
Dziękuję Ci za pochlebstwa, ale tak się składa, że w ulu zbliżonym do 1/2 dadant uważanym obecnie za jeden z najnowocześniejszych ja prowadzę gospodarkę od wczesnych lat 70.
A teraz postaram się odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytania:
1. Podstawową cechą uli wielokorpusowych, nie tylko tych o niskiej ramce, jest możliwość operowania całymi korpusami, gdybyś przeczytał opis mojej gospodarki pasiecznej pewnie nie zadałbyś tego pytania, bo jest ono irracjonalne.
2. Siatka wentylacyjna, którą umieszczam na górnym korpusie jest tak wykonana, że umożliwia założenie na nią daszka a przewiew jest zapewniony dzięki szparze 2cm pod daszkiem z jednej i drugiej strony (daszek w moich ulach jest tak wykonany, że stanowi jednocześnie powałkę i nie wystaje poza obrys korpusu, a wchodzi na wręgi w nim wykonane - możesz to obejrzeć na zdjęciach w galerii na mojej stronie internetowej), można więc bez przeszkód ule piętrować. Ja tego raczej nie robię, bo na przyczepę wchodzi mi 17 uli i taką ilość stawiam w jednym miejscu, wyjątkiem jest rzepak.
3. Mówiąc o pasiekach wielkotowarowych miałem na myśli pasieki w USA i Kanadzie oraz znane mi w Polsce ok. 1000 uli.
Uważasz, że dennica przybita na stałe ma jakieś zalety. Chętnie bym sie z nimi zapoznał, bo jak dotąd widziałem w niej same wady, ale jak napisałem w poprzednim poście - każdemu wolno kochać.
Witam ! , moja metoda jest bardzo podobna do opisanej przez Dana , nie mając osiatkowanych dennićc nie pozostaje nic innego jak dodatkowy korpus i na niego siatke . Lecz miałem przypadek że jedna rodzina się osypała , jednak to skrajny przypadek poprostu była zbyt silna . Nie stosuje pasów do spinania ,bo są za drogie alternatywą jest taśma którą spinam bandownicą . Od nie dawna mam ośiatkowane denniće więc problem rozwiązał się sam . Chciał bym rozwiać mit o transporcie uli bez felca , że przy transporcie się przesówają . To nie prawda !!!
Nie stosuje pasów do spinania ,bo są za drogie alternatywą jest taśma którą spinam bandownicą . Od nie dawna mam ośiatkowane denniće więc problem rozwiązał się sam . Chciał bym rozwiać mit o transporcie uli bez felca , że przy transporcie się przesówają . To nie prawda !!!
Pasy. którymi spinam ule służą mi już ponad 30 lat więc chyba już dawno się zamortyzowały, mają trochę nietypowe zapięcie, które jednak ma zalety bo dobrze napina taśmę. Myślę, że powinny mi starczyć do końca moich wędrówek z pszczołami.
Przekonałem się, że w wędrówce z pszczołami podstawowe znaczenie ma bardzo stabilna dennica ponieważ ule rozstawia się na różnym najczęściej nierównym podłożu, a ciężar ula często wynosi ok. 70 kg jak nie więcej. Wykonanie stabilnej osiatkowanej dennicy nastręcza pewne trudności, znacznie ją komplikuje i podnosi koszty. Ma ona zalety ponieważ pszczoły dobrze na niej zimują bo w ulu jest sucho ale jak wszystko ma również wady, musi być zamykana by można było na niej odymiać pszczoły przeciwko warrozie. W wędrówce może się sprawdzić ale tylko wtedy gdy podłoga przyczepy, na której będą przewożone ule będzie wykonana z siatki lub z perforowanej blachy inaczej wentylacja nie będzie wystarczająca. Obecnie jak już wspomniałem w innym wątku przechodzę na ule wykonane z poliuretanu, a zakupiłem tylko korpusy i daszki wykonane z tego materiału ponieważ uznałem, że dennice poliuretanowe są za delikatne oraz nie nadają się do wędrówek również ze względu na swoją konstrukcję. Wykonałem je więc z drewna i 12mm sklejki wodoodpornej o wysokości wylotka 3cm. Podczas zimowli wylotki są otwarte na całą szerokość co również zapewnia dobrą wentylację ula.
Jeśli chodzi o ule bez felcowe to na początku swego pszczelarzenia miałem takie jednościenne wykonane z deski calowej i nie byłem z nich w pełni zadowolony ponieważ jednak przy ustawianiu na przyczepie zdarzało się, że się rozczelniały. Wydaje mi się, że jedynie sprawdzają się one w pasiekach wielkotowarowych przy ustawieniu na paletach i załadunku widlakiem lub HDS-em. Ja mam pasiekę hobbystyczną i sam ładuję i rozładowuję ule na przyczepie więc muszę je przesuwać, a obecnie dzięki hodowcom - genetykom pszczoły zdecydowanie mniej używają kitu, natomiast ule z felcami zapewniają 100% szczelność.
Pasy. którymi spinam ule służą mi już ponad 30 lat więc chyba już dawno się zamortyzowały,
Dan zgadzam sięz Tobą w 100% .Na pomysł z taśmą w rolce wpadłem gdy trzeba było przewieść ok 200 rodzin u kolegi , dodam że prowadził pasieke stacjonarną , więc po przeliczeniu wybór padł na taśme . Nie twierdze że to złoty środek . Co do dennic osiatkowanych i transportu podłeś słuszną uwage , mianowicie o nie dostateczniej wętylacji i rodzaju platformy na jakiej przew są ule i odległość . Ja poruszam się w odległości nie przekraczającej 30km z rodzinkami , zatem rodzaj podłogi na platformie nie ma znaczenia. Co do uli bez falca podczas wędrowania dodatkowo zabezpieczam woskiem ranty tylko raz temperatura waga korpusów nie rozerwalne , a LN 18 swoją wage ma . Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum