[Siwymajk]

Witam wszystkich pasjonatów, jestem tu po raz pierwszy i pozdrawiam
Kupiłem odkłady w sierpniu ( 4 ramkowe) zasiedliłem w ulu Ostrowskiej, podkarmiłem na czerwienie cienkim syropem, we wrześniu podałem 8 kg cukru w syropie 1/1 i 3/2. Ułożyłem gniazda na zimę, ustawiając w zależności od siły 5+5 lub 4+4 ( 4 w dolnym i 4 w górnym korpusie). Gniazdo ułożone na ciepło, z przodu i styłu mata słomiana. 10 października wyjąłem paski Gabonu ( po miesiącu) i sprawdziłem górny korpus gniazda. Na zewnętrznych ramkach jest jednostronnie - od środka gniazda miód, na środkowych ramkach obustronnie poszyty cukier ale nie pełna ramka ok. 1/3 ramki. pszczoły w większości są w dolnym korpusie i w górnym na środkowych ramkach. Nie chciałem ingerować w dolny korpus. Ule trzymam na obrzeżu Olsztyna, pogoda jak w całej Polsce piękna , pszczoły pracują na ostatnich kwiatach, marcinkach i astrach, wcześniej intensywnie na nawłoci. Moje pytanie jako młodego w praktyce pszczelarza ( wiek starszy) czy w dolnym korpusie jest wystarczająco pokarmu do przetrwania zimy. czy powinienem grzebać im teraz i stresować przed zimą. Czy przyjąć, że jest ok. W daszkach ( powałodaszek ze styropianem) zrobiłem dodatkowe osiatkowane otwory do wentylacji. Średnica 2 cm do ewentualnego zatkania korkiem od butelki lub połówką dla zapewniania małego ciągu. Na górnych ramkach górnego korpusu kładę przekładkę z podwójnie złożonego materiału. Czy zrobiłem wszystko aby przetrwały zimę. Jestem myśliwym i traktuję pszczoły jak swojego psa, członka rodzny, chcę aby im niczego nie zabrakło. Proszę o uwagi, wiedza książkowa to nie praktyka i długo muszę ją zdobywać. pozdrawiam i czekam na Wasze spostrzeżenia.
siwy