Witam wszystkich pszczelarzy. Mam problem dzisiaj jak oglądałem ule w jednym na mostku zauważyłem pogryzione pszczoły i kawałki plastrów. Przy dokładniejszym obejrzeniu ula zobaczyłem , że wkładka wylotkowa jest wysunięta i spokojnie przez nią przejdzie mysz;/ Przyznaje się do popełnionego błędu, to moja wina , że źle zabezpieczyłem ul. Jestem ciekaw czy jest jeszcze jakaś szansa uratowania rodziny?? Czy można teraz jakoś otworzyć ul?? Czy mam już spisać rodzine na straty??
Kolego jak najszybciej sprawdź ul, mysz czmychnie sama. i załóż zabezpieczenie na wylotek.
nie wiem jaki to ul ale słyszałem że w denicach z pajączkami na skutek obniżenia temperatury ta wewnętrzna siateczka luzuje się i mysz ją może uchylić tworząc sobie wejście. dlatego ja u siebie przybiłem tam siatkę metalową.
Dzieki za rade mam nadzieje, że jeszcze dam rade je uratować. A czy przy otwieraniu mam sprawdzić ramki i wrazie gdyby były spustoszone prze mysz uzupełnić zapasy?? Czy lepiej nie ruszać?
"A czy przy otwieraniu mam sprawdzić ramki i wrazie gdyby były spustoszone prze mysz uzupełnić zapasy?? "
czasami gdy gniazdo nie jest dopasowane, to mysz niszczy ramki z pierzgą nie obsiadane przez pszczoły.
pszczół teraz się nie dokarmia - jeżeli to miałeś na myśli.
zapasy możesz uzupełnić wstawiając gotową ramkę z pokarmem, a dokarmić będziesz mógł dopiero po oblocie wiosennym.
Drogi kolego, jesli rodzina nie ma pokarmu to powinieneś podkarmić ją syropem i jak masz możliwość to i pyłkiem. Gdzieś czytałem że wystarczą 2-3 żądła aby zabić gryzonia. pozdrawiam,
machew
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum