Forum pszczelarskie- pasieka wędrowna
Regulamin •  FAQ •  Szukaj •  Użytkownicy •  Stats •  Rejestracja •  Zaloguj •  Galeria •  Download
 


Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: geman
05.06.07, 11:24
Gospodarka pasieczna w ulach korpusowych o niskiej ramce
Autor Wiadomość
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 25.06.17, 16:45

TomkPo napisał/a:
Mam pytanie do kol. DAN.
Z tego co udało mi się zrozumieć to przy gospodarce wędrownej, przed wywiezieniem na rzepak ogranicza Pan matkę do jednego korpusu.
Jak długo trwa takie ograniczanie matki jeżeli pożytek kończy się na lipie a jak w przypadku późniejszych pożytków?


Szanowny Kolego!
Od czasu kiedy opisywałem na początku tego wątku tą metodę mojej gospodarki pasiecznej upłynęło już 13 lat. Wiele się w tym czasie zmieniło: przede wszystkim nie ma już w moim rejonie pożytku z maliny jest natomiast nawłoć, a ostatnio po przykrych doświadczeniach zdecydowałem o rezygnacji z wyjazdów na rzepak.
W tym czasie już kilkakrotnie modyfikowałem sposób postępowania z pszczołami, a od 1970 roku czyli od początku jak się zajmuję pszczołami to już niezliczoną ilość razy. Miałem jeszcze ten komfort, że przez kilka lat doglądałem pszczoły bez konieczności zwalczania warrozy. Tak po prawdzie zajmuję się pszczołami bo to lubię i praktycznie co roku wprowadzam jakieś korekty jedne mniej drugie bardziej udane. Pszczelarstwo nigdy nie było moim głównym źródłem utrzymania stąd takie podejście do tego zajęcia.
Odpowiadając jednak na pytania to akurat w ograniczaniu matki przynajmniej na wiosnę niewiele się zmieniło. Matka czerwi na dwóch korpusach i trzecim nad kratą na miód do początku maja, następnie jest ograniczana do jednego korpusu, taka sytuacja trwa do początku lipca gdzie ponownie ma do dyspozycji dwa korpusy. Na dwóch korpusach czerwi mniej więcej do połowy sierpnia, potem jest ograniczana na dolnym korpusie, a w pierwszej dekadzie września zostaje zamknięta w izolatorze typu Chmary.
Ogólnie wiadomo, że na wyhodowanie jednej ramki czerwiu pszczoły zużywają jedną ramkę miodu, a już kilkanaście lat temu nasz najlepszy naukowiec prof. Woyke dowiódł, że pszczoły, które nie karmiły czerwiu żyją o wiele dłużej.
Jak w mojej okolicy występowała malina to rodziny były wzmacniane czerwiem i pszczołami z pasieki przydomowej o czym pisałem na początku wątku. Obecnie pasieka po rzepaku korzysta z akacji i lipy (jak nektarują), pasieka przydomowa po pożytkach wczesno wiosennych i różnej roślinności na okolicznych działkach korzysta również z bardzo zawodnej akacji i lipy więc matka musi być ograniczona. Ok. 15 maja ( w normalne lata bo w tym roku była wyjątkowa pogoda i odkłady robiłem później) robię odkłady, którym poddaję matki nieunasienione (przestałem korzystać z matek użytkowych sztucznie unasienianych).
Jak odbieram miód to zawsze z każdego ula biorę tylko po jednym górnym korpusie obojętnie czy w pasiece wędrownej czy stacjonarnej, a puste korpusy zawsze podstawiam pod zapełnione, jedyny wyjątek to podczas odbudowywania węzy, które stawiam na górze ale tylko gdy pszczoły zaczną je odbudowywać to przestawiam niżej. Zaznaczam, że nigdy mi się nie zdarzyło by mi miód rzepakowy skrystalizował w plastrach.
Ostatnio najczęściej odkłady utworzone w maju zimuję na miodzie nawłociowym chyba, że uznam, że jest go za mało to uzupełniam zapasy inwertem najczęściej jest to w październiku i daję go w podkarmiaczkach powałkowych bo wiaderkach z otworkami o tej porze jest brany bardzo powolnie. Wiaderka czy słoiki z otworkami używam obecnie tylko przy podkarmianiu pobudzającym.
Walkę z warrozą prowadzę apiwarolem i tylko wtedy gdy nie ma w ulu czerwiu krytego. Jest to sposób na tyle skuteczny, że zrezygnowałem z pułapek z czerwiem trutowym bo nie znajdowałem w nim warrozy. Stosuję jedynie małą ramkę pracy by pszczoły nie budowały na węzie komórek trutowych.
Nigdy nie miałem w pasiece uli wielkopolskich oraz ich pochodnych ale z wyliczeń wynika, że 10 ramkowy zarówno ul wielkopolski jak i ul Ostrowskiej mają tą samą wadę na gniazdo dwa korpusy to za dużo, a jeden za mało. Dlatego między innymi powstał ul Kalinowskiego tzn. 12 ramkowy ul wielkopolski. Wydaje mi się, że najlepszą wersją ula wielkopolskiego jest ul wielokorpusowy o ramce 360x180 mm.

P.S. Przepraszam, że odpowiedziałem z dużym opóźnieniem ale nie miałem wcześniej czasu.
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
TomkPo 



Dołączył: 19 Cze 2017
Posty: 4
Skąd: Wlkp.
Wysłany: 27.06.17, 09:23

Kilkukrotnie przeczytałem cały wątek i jestem bardzo wdzięczny za chęć dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Napisał Pan że rodziny zimuje na dwóch korpusach 2x8 a „po oblocie najczęściej około połowy marca przestawiam (zamieniam) korpus 2 z 3 i dobrze ocieplam gniazdo, około połowy kwietnia wymieniam 1 pusty korpus na wypełniony odbudowanymi ramkami i jednocześnie pod 3 korpus (z czerwiem) daję kratę odgrodową, a matkę przenoszę pod kratę
Czy uzupełniane są korpusy ramkami, w którym momencie?
Na czym polega to ocieplenie gniazda?

Czy zdarzało się zimować rodziny na mniejszej ilości ramek?

Czy ramka pracy jest cały czas w gnieździe? Rozumiem, że nie usuwa Pan czerwiu trutowego?

W związku z tym, że nie muszę pszczół przewozić po rzepaku, zmieniła się trochę moja walka z nastrojem rojowym i nie muszę wywozić odkładu z matką na inny toczek ale to już inna historia
Jak wygląda obecnie walka z nastrojem rojowym?

Jak układane jest gniazdo na zimę tzn. ile jest ramek z pierzgą i czy są one ostatnie, jak wygląda generalnie układ ramek?

Z przeczytanego wątku wynika, że ma Pan dwa rodzaje uli – własnej produkcji i poliuretanowe.
Rozumiem, że poliuretanowe są cały czas na otwartych dennicach (zamykane tylko na wiosnę) a własnej produkcji mają pełne dennice.
Czy jest jakaś różnica w rozwoju rodzin w tych dwóch typach uli?

Jakie ma Pan doświadczenia z pszczołą Buckfast?

 
     
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 28.06.17, 23:56

TomkPo napisał/a:
Kilkukrotnie przeczytałem cały wątek i jestem bardzo wdzięczny za chęć dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem.


Odpowiadam na zadane pytania:
Zimuję rodziny na 3 korpusach, 1 korpus pusty (jako poduszka powietrzna) w 2 i 3 korpusie jest najczęściej 2 x po 8 ramek ale może być również 2x po 7 lub nawet 2x po 6 ramek. Ten ostatni wariant stosowałem w ulach (korpusach) 8 ramkowych kiedyś takie wykonałem (na zdjęciach malowane na brązowo). Najważniejsze w tym systemie jest stworzenie wolnej przestrzeni między ściankami ula i ramkami w celu swobodnej cyrkulacji powietrza.
Ocieplenie gniazda polega na owinięcie go folią termoizolacyjną lub przesunięcie do jednej ze ścian ula i zastosowanie zatworów.
Obecnie przestałem stosować metodę spędzania matki z 3 korpusu pod kratę i wypełniania ramkami do czerwienia 1 korpusu.
Poszerzenie gniazda odbywa się wtedy gdy widać już pszczoły i budowę języków pod 2 korpusem, zabieram wtedy pusty korpus i uzupełniam ramki w korpusach gdzie czerwi matka, a jak się zacznie pożytek to nad kratę stawiam korpus na miód wypełniony ciemną woszczyną i węzą.
Ramkę pracy stosuję od momentu jak dodaję węzę do budowy, po zakończeniu budowy węzy (odbudowuję ok. dwóch korpusów) oraz zakończenia nastroju rojowego wycofuję ramkę pracy. Ramka pracy to przedzielona na pół normalna ramka i na przemian podczas przeglądów wycinam zasklepiony czerw trutowy.
Walka z nastrojem rojowym przede wszystkim polega na robieniu odkładów i wyłamaniu mateczników rojowych, jeżeli to nie pomaga to z matką robię odkład stawiając go na górze ula oddzielając od macierzaka folią czy powałką. Od momentu jak przestałem wywozić pszczoły na pożytek z maliny, a pozostaję na miejscu i oczekuję na akację i lipę nie ma sensu wywozić odkładu z matką na inny toczek. Należy tylko dodać, że po zrobieniu tego zabiegu przeciw rojowego trzeba w macierzaku zostawić ramkę z otwartym czerwiem i ewentualnie po 9 dniach i zerwaniu mateczników poddać następną ramkę z larwami, a jak w górnym korpusie minie nastrój rojowy i matka się rozczerwi łączymy ją z macierzakiem.
Gniazdo na zimę jest układane w ten sposób, że w górnym korpusie wszystkie ramki muszą być pełne pokarmu w dolnym część pokarmu i pierzga ile jest tyle musi im wystarczyć, wiosną mam dosyć dobry pożytek pyłkowy.
Zrezygnowałem ze stosowania osiatkowanych dennic ponieważ ule stoją nisko nad ziemią (tylko na legarkach ze względu na załadunek wózkiem) i ze względów higienicznych (mrówki, pająki i inne robaki mają ułatwiony dostęp do ula). Natomiast na zimę nie zakładam wkładek wylotkowych. Kilka lat temu zrobiłem nawet ramy osiatkowane jako dennice ale nie były one zamykane na czas odymiania apiwarolem więc trzeba było przenosić ul po odymianiu. Uważam, że osiatkowane dennice mają swoje zalety ale i wady, komplikują wykonanie dennicy. Nie zauważyłem by w pasiekach wielkotowarowych w USA i Kanadzie stosowano dennice osiatkowane i pszczoły mimo ostrzejszych zim dają sobie radę. Ja mam zamiar wykonać osiatkowane ramy i stosować je na zimę w swych dennicach.
Z pszczołami Buckfast mam już do czynienia ponad 10 lat i mam o nich dobre zdanie, przede wszystkim rzadziej wchodzą w nastrój rojowy, a jak już wejdą to łatwiej z niego je wyprowadzić np. od krainki. Krainki mają trochę lepszy start na wiosnę ale natomiast Buckfast lepiej czerwi w drugiej połowie lata i daje lepsze zbiory z nawłoci.
Tak wyglądają moje ule na wędrówce i koło domu:
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl/galeria.htm
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
TomkPo 



Dołączył: 19 Cze 2017
Posty: 4
Skąd: Wlkp.
Wysłany: 30.01.18, 11:40

DAN, w tym roku będę próbował swoich sił w ulach 1/2D
Szukam w okolicy osób które oferują odkłady na takiej ramce ale ne jest to łatwe.
Dużo szybciej można kupić odkłady na pełnej ramce.
Jak w takim przypadku Twoim zdaniem najlepiej przesiedlić pszczoły na mniejszą ramkę?
Wstawić małe ramki obok dużych (ile), czy położyć kratę na dużych ramkach a nad nią korpus z mniejszymi ramkami?
Dodam tylko, że nie mam suszu tylko samą węzę.

We wcześniejszych postach piszesz, że dawniej po zrobieniu odkładów wzmacniałeś rodziny produkcyjne pszczołami i czerwiem właśnie z tych odkładów.
Jak dokładnie to wyglądało, operowałeś całymi korpusami czy poszczególnymi ramkami?

Czy odkłady robisz z każdej rodziny w tym samym czasie, czy w zależności od stwierdzenia nastroju rojowego w rodzinie?

Czy używasz węzy o mniejszej komórce np. 5.1 lub 4.9

Swoją skromną pasiekę na obecną chwilę będę prowadził jako stacjonarną a odkłady chciałbym umieszczać nad rodzinami. Pasieka będzie w mieście blisko są jeziora z dużą ilością wierzb, ogródki działkowe, akacje, lipy i inne drzewa. jakie dokładnie są to pożytki trudno jest mi powiedzieć ale mam nadzieję, że coś z tego będzie.

 
     
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 01.02.18, 00:00

TomkPo napisał/a:
DAN, w tym roku będę próbował swoich sił w ulach 1/2D

Życzę powodzenia. Ja nadal sobie je chwalę, a gospodaruję w nich już prawie 50 lat.

TomkPo napisał/a:
Szukam w okolicy osób które oferują odkłady na takiej ramce ale ne jest to łatwe.
Dużo szybciej można kupić odkłady na pełnej ramce.

Tak rzeczywiście jest z tym problem nie tylko w Twojej okolicy. Ale z przesiedleniem z pełnej ramki D nie powinno być problemu.

TomkPo napisał/a:
Jak w takim przypadku Twoim zdaniem najlepiej przesiedlić pszczoły na mniejszą ramkę?
Wstawić małe ramki obok dużych (ile), czy położyć kratę na dużych ramkach a nad nią korpus z mniejszymi ramkami?
Dodam tylko, że nie mam suszu tylko samą węzę.

Ja zawsze daję pszczołom do odbudowy ramki w miodni (nad kratą gdzie matka nie ma dostępu) przede wszystkim dlatego, że jak jest dobry pożytek to są odbudowywane w całości tzn. woszczyna jest dobudowana do dolnej beleczki ramki, a jest to dosyć ważne przy niskich ramkach.
Jak tylko pszczoły dobudują węzę do dolnej beleczki i trochę pogłębią komórki możesz przenieść matkę do tego korpusu. Po wygryzieniu się czerwiu z dużych ramek możesz z jaśniejszych ramek wyciąć woszczynę i wprawić ją do ramek małych i wstawić je do drugiego korpusu 1/2 D jak wymieszane z węzą to nad kratę. Jeżeli nie będzie pożytku lub słaby to trzeba rodziny karmić i starać się odbudować gniazdo (dwa korpusy) do końca czerwca, później pszczoły coraz słabiej odbudowują wezę.

TomkPo napisał/a:
We wcześniejszych postach piszesz, że dawniej po zrobieniu odkładów wzmacniałeś rodziny produkcyjne pszczołami i czerwiem właśnie z tych odkładów.
Jak dokładnie to wyglądało, operowałeś całymi korpusami czy poszczególnymi ramkami?

Miało to miejsce kiedy w wywiezionych rodzinach robiłem odkłady ze starymi matkami w połowie maja kiedy pszczoły wchodziły w nastrój rojowy. Odkłady przywoziłem na miejsce pasieki stacjonarnej, a do macierzaków poddawałem młode matki NU. Musiałem tak robić ponieważ po rzepaku wywoziłem ule na malinę i nie mogłem odkładu stawiać na macierzaku.
Poddawanie matek NU do macierzaków stojących blisko siebie i w dodatku malowanych na jeden kolor powodowało, że matki ginęły bo błądziły. Kiedyś udało mi się namierzyć jedną matkę w trzech ulach zanim zaczęła czerwić. Było to możliwe bo poddane matki były z jednej serii i wylatywały na przegrę mniej więcej w tym samym czasie, a rodziny wtedy przyjmowały pierwszą lepszą matkę, która wracała z lotu godowego mimo, że nie była z tego ula. Muszę zaznaczyć, że nie mogłem poddawać wtedy do macierzaków matek unasienionych bo było za wcześnie i takich matek nie miałem ale to już historia. Po przewiezieniu pszczół na malinę zasilałem je odkładami wcześniej zrobionymi ze starymi matkami, do rodzin gdzie matki zginęły poddawałem odkłady z najlepszymi starymi matkami, a inne zasilałem pszczołami z czerwiem bez matek zawsze to robiłem całymi korpusami.

TomkPo napisał/a:
Czy odkłady robisz z każdej rodziny w tym samym czasie, czy w zależności od stwierdzenia nastroju rojowego w rodzinie?

Staram się poddawać matki lub mateczniki w dwóch rzutach najpierw w rodzinach silniejszych lub szykujących się do rójki. Zazwyczaj zamawiam ok 30 matek na ostatnią dekadę maja. Po ich poddaniu zakładałem własną hodowlę i wtedy do pozostałych odkładów poddawałem mateczniki na wygryzieniu oraz do wcześniej zrobionych odkładów gdzie matki zginęły. Oczywiście od ponad 10 lat prowadzę gospodarkę rotacyjną i wykonuję z każdej rodziny odkład - pisałem o tym już wcześniej.

TomkPo napisał/a:
Czy używasz węzy o mniejszej komórce np. 5.1 lub 4.9

Stosuję tylko węzę 5,4 i nie planuję zmiany. Przy przejściu na węzę o mniejszych komórkach trzeba również dostosować do niej odstępy między ramkami. Jak do tej pory chyba nie stwierdzono jednoznacznie jej korzystnego wpływu na zwalczanie warrozy.

Cytat:
Swoją skromną pasiekę na obecną chwilę będę prowadził jako stacjonarną a odkłady chciałbym umieszczać nad rodzinami. Pasieka będzie w mieście blisko są jeziora z dużą ilością wierzb, ogródki działkowe, akacje, lipy i inne drzewa. jakie dokładnie są to pożytki trudno jest mi powiedzieć ale mam nadzieję, że coś z tego będzie.

Obecnie jest bezpieczniej trzymać pszczoły w miastach lub w ich pobliżu gdzie nie ma przynajmniej ich największego truciciela czyli rzepaku. Przekonałem się o tym w ubiegłym roku kiedy nie wywiozłem pszczół na rzepak - bezlotne pszczoły przestały wreszcie chodzić po pasieczysku.

Życzę sukcesów
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl
  

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
TomkPo 



Dołączył: 19 Cze 2017
Posty: 4
Skąd: Wlkp.
Wysłany: 01.02.18, 21:06

Witaj DAN,
Jest wiele sposobów robienia odkładów ale rozumiem że obecnie odkłady robisz w podobny sposób ja na wspomnianym wcześniej filmie.
Czy ważysz ilość zabranej pszczoły, czy robisz to raczej na oko?
Możesz opisać jak robisz takie odkłady bo rozumiem że ich nie wywozisz z pasieczyska.
Używasz takich skrzynek, czy zsypujesz pszczoły do wiadra a później do nowego ula i po odymieniu po 2-3 dniach poddajesz matkę?

 
     
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 03.02.18, 21:25

TomkPo napisał/a:
Jest wiele sposobów robienia odkładów ale rozumiem że obecnie odkłady robisz w podobny sposób ja na wspomnianym wcześniej filmie.


Jeśli masz na myśli niemiecki film o gospodarce rotacyjnej to przyznam, że już nie pamiętam jak tam robiono odkłady bo upłynęło już kilka lat jak go oglądałem. Natomiast Ty opisujesz robienie pakietów z tym zastrzeżeniem, że do pakietu poddaje się od razu matkę i to czerwiącą. Pakiety raczej robi się z założeniem, że zostaną przewiezione na nowy toczek ze względu na duży odlot pszczół.
Ja nigdy nie wywoziłem z pasieki stacjonarnej wszystkich uli więc robiłem zarówno odkłady w pasiece stacjonarnej jak i wędrownej, oczywiście przez te kilkadziesiąt lat jak zajmuję się pszczołami zmieniały się też metody ich tworzenia robiłem również pakiety.
Ostatnio w pasiece wędrownej robiłem odkłady w bardzo uproszczony sposób i do tej pory nie znalazłem podobnej metody opisanej w literaturze czy sieci. Polegało to na tym, że odkład był zabierany razem z miodem tzn. odstawiałem górny korpus z miodem i pszczołami na dodatkową zamkniętą dennicę z korpusu zabierałem jedną ramkę z miodem, a na jej miejsce dawałem jedną ramkę z larwami na korpus dawałem siatkę wentylacyjną i daszek całość spinałem pasem i wywoziłem do pasieki stacjonarnej. W pasiece stacjonarnej odbierałem miód i uzupełniałem ramki najczęściej po odwirowanym miodzie, podkarmiałem i po 7 do 9 dniach poddawałem matkę. Sposób ten wymyśliłem na pożytku z gryki kiedy bardzo łatwo było o spowodowanie rabunku przy odbiorze miodu.
W pasiece stacjonarnej natomiast odkłady wykonuję w następujący sposób:
obok macierzaka stawiam na zamkniętej dennicy korpus, do którego wstawiam dwie ramki osłonowe z pokarmem i jedną ramkę z woszczyną napełnioną częściowo wodą. Z macierzaka przenoszę z reguły trzy ramki z czerwiem i pszczołami (2 ramki z czerwiem na wygryzieniu 1 ramka przynajmniej częściowo z larwą). Tak utworzone gniazdo nakrywam częściowo folią, na którą stawiam pusty korpus i strząsam jeszcze pszczoły (lekko spryskane wodą) z ok. 3 ramek i nakrywam korpus siatką wentylacyjną i daszkiem. Staram się strząsać jak najmniejszą ilość trutni. Tak utworzony odkład pozostaje zamknięty od 3 do 5 dni później zostaje poddana matka lub matecznik. Matecznik może być poddany również podczas tworzenia odkładu. Po okresie zamknięcia otwieram wylotki późnym wieczorem. Zamknięcie odkładu jest potrzebne po to by w skutek dużego odlotu pszczół nie zaziębić czerwiu, a przez te kilka dni wygryzie się już dużo pszczół, które potrafią ogrzać pozostały czerw. Pszczoły, które się obleciały w macierzaku wrócą na dawne miejsce nawet jakby były zamknięte miesiąc czy dłużej.
Opisałem sposoby w jaki ja robię odkłady co nie znaczy, że są one najlepsze, czasami drobne niuanse lub niedopowiedzenia są przyczyną porażki. W swojej praktyce często się spotykałem z takimi sytuacjami.
Przypominam sobie jak przed laty ktoś namawiał na poddawanie matek tzw. metodą szokową w skrócie polegało to na tym, że do strząśniętych do rojnicy pszczół wrzucało się matkę i silnie się wstrząsało rojnicą, a później wysypywało pszczoły na pomost przed ulem. Robiłem to zgodnie z opisem oraz według własnej inwencji nadal bez sukcesów w końcu zaprzestałem tej metody. Od dłuższego już czasu opracowałem inną metodę poddawania matek nieunasienionych i przyjęcia są bliskie 100% co nie znaczy, że unasiennia się też taka ilość ale metoda ta w pełni mnie satysfakcjonuje. Dlatego namawiam Cię na wprowadzanie własnych przemyśleń oczywiście opierając się również na doświadczeniach innych.
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
marim71



Dołączył: 10 Lut 2018
Posty: 2
Wysłany: 10.02.18, 10:32

DAN napisał/a:
Najważniejsze w tym systemie jest stworzenie wolnej przestrzeni między ściankami ula i ramkami w celu swobodnej cyrkulacji powietrza.
Ocieplenie gniazda polega na owinięcie go folią termoizolacyjną lub przesunięcie do jednej ze ścian ula i zastosowanie zatworów.


Mam pytanie czy "owiniecie folią" polega na opuszczeniu arkusza folii z dwóch stron gniazda aż do dennicy, czy rozwiązane jest to inaczej. Zgaduję że w tym ocieplaniu najważniejsze jest zmniejszenie przepływu powietrza przez rodzinę. Posiadam rolkę folii aluminiowej stosowaną w budownictwie do montażu ogrzewania podłogowego - czy taka folia zda tu egzamin?

 
     
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 10.02.18, 23:47

marim71 napisał/a:
DAN napisał/a:
Najważniejsze w tym systemie jest stworzenie wolnej przestrzeni między ściankami ula i ramkami w celu swobodnej cyrkulacji powietrza.
Ocieplenie gniazda polega na owinięcie go folią termoizolacyjną lub przesunięcie do jednej ze ścian ula i zastosowanie zatworów.


Mam pytanie czy "owiniecie folią" polega na opuszczeniu arkusza folii z dwóch stron gniazda aż do dennicy, czy rozwiązane jest to inaczej. Zgaduję że w tym ocieplaniu najważniejsze jest zmniejszenie przepływu powietrza przez rodzinę. Posiadam rolkę folii aluminiowej stosowaną w budownictwie do montażu ogrzewania podłogowego - czy taka folia zda tu egzamin?


Cytujesz dwa zdania z mojego postu ale pierwsze zdanie dotyczy zimowli natomiast drugie ocieplenia gniazda na wiosnę.

Wolne przestrzenie po bokach gniazda tzw. kominy zostawiam w celu poprawienia cyrkulacji powietrza co zabezpiecz ramki przed pleśnieniem. Od góry na ramki (ale nie zasłaniając kominów) kładę pasek folii wysoko paroprzepuszczalnej (takiej jaką się używa na dachy pod blachę - przepuszcza parę wodną tylko w jedną stronę).

Do ocieplania gniazda na wiosnę stosuję folię termoizolacyjną taką jaka w budownictwie jest używana przy izolacji dachu miedzy płytą karton gips, a ociepleniem. Folia ta jest z jednej strony powlekana aluminium, zachowuje się ona w podobny sposób jak tzw. ekrany stosowane za grzejnikami w celu odbijania ciepła. Pszczoły jednak potrafią zgryzać tą warstwę aluminiową dlatego stosuję jeszcze dodatkową folię przeźroczystą co im to uniemożliwia. Zastosowanie tych folii ma za zadanie ocieplenie gniazda, a przepływu powietrza nie powinno być.
Owinięcie gniazda folią polega na tym jak napisałeś "na opuszczeniu arkusza folii z dwóch stron gniazda aż do dennicy". Folia aluminiowa stosowana pod ogrzewanie podłogowe ma podobne zadanie jak folia dachowa, którą ja stosuję, jeżeli jest ona na tyle cienka, że można nią owinąć gniazdo to powinna się sprawdzić.
Okrywanie gniazda folią termoizolacyjną jest jednym z wielu sposobów poprawienia warunków termicznych w gnieździe rodziny pszczelej.
Ocieplanie folią stosuję już w niewielu ulach zastępując ją ocieplanymi zatworami.
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
marim71



Dołączył: 10 Lut 2018
Posty: 2
Wysłany: 11.02.18, 15:37

Dziękuję serdecznie za wyczerpującą odpowiedź.

Myślę że stosowanie zatworów jest szybsze niż "ocieplanie" folią - tylko ta ich ilość przy dużej liczbie uli. Przy stosowaniu zatworów technicznie łatwiejsze też będzie poddawanie wody, czy ewentualne dokarmianie rodzin. Reasumując wszędzie są plusy i minusy. Pozdrawiam

 
     
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 11.02.18, 22:57

marim71 napisał/a:
Myślę że stosowanie zatworów jest szybsze niż "ocieplanie" folią - tylko ta ich ilość przy dużej liczbie uli. Przy stosowaniu zatworów technicznie łatwiejsze też będzie poddawanie wody, czy ewentualne dokarmianie rodzin. Reasumując wszędzie są plusy i minusy. Pozdrawiam


Całkowicie się z Tobą zgadzam, że nie ma rozwiązań idealnych. Stosowanie folii wcale nie jest takie kłopotliwe i jest zdecydowanie szybsze niż stosowanie zatworów (chyba, że z obu stron gniazda i w pełnym wymiarze dadanowskim - obejmującym dwa korpusy).
Zatwory stosuję w ulach poliuretanowych i są to zatwory z utwardzonego styropianu obejmujące dwa korpusy 1/2D ale wtedy trzeba rozebrać korpusy i przesunąć ramki w kierunku jednej ze ścian, a z drugiej strony dać zatwór. Jak przestawiałem korpusy (2 z 3) to nie było z tym problemu bo i tak musiałem rozdzielić gniazdo ale od czasu jak zamykam matkę w izolatorze i w momencie jej uwalniania również ocieplam gniazdo przestawianie korpusów nie ma sensu bo nie ma w nich czerwiu.
Natomiast założenie folii to jest dosłownie chwila moment, a wygląda to tak: folia w środku ma wycięty mały otwór służący do podawania wody lub podkarmiania, kładę ją tym otworem pośrodku górnych beleczek ramek, a boki spuszczam po jednej i drugiej stronie gniazda - pomagając sobie przy jej wyrównaniu listewką.
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
AdamHa



Dołączył: 09 Mar 2018
Posty: 2
Wysłany: 09.03.18, 10:42

DAN a w jaki sposób poszerzasz gniazda na wiosnę majac np. 6+6, 7+7, 8+8 ramek?
Dodajesz ramki na gorze i dole jednocześnie czy pierwsze górę do pełna, później zamiana korpusów i znowu górę do pełna?
Na jakiej pszczole bazujesz?

 
     
AdamHa



Dołączył: 09 Mar 2018
Posty: 2
Wysłany: 09.03.18, 11:02

Czy w 1/2 dadancie da sie stosować ramki bez drutowania węzy?
Do pasieki wędrowne ramki proste czy Hoffmanowskie?
Jaka podkarmiaczka?

 
     
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 10.03.18, 23:12

AdamHa napisał/a:
DAN a w jaki sposób poszerzasz gniazda na wiosnę majac np. 6+6, 7+7, 8+8 ramek?
Dodajesz ramki na gorze i dole jednocześnie czy pierwsze górę do pełna, później zamiana korpusów i znowu górę do pełna?
Na jakiej pszczole bazujesz?


Najczęściej zimuję pszczoły na 8+8 rzadziej 7+7 ramkach, po oblocie owijam folią lub stosuję zatwory o czym pisałem wcześniej. Przed ociepleniem jak jest sporo pokarmu w górnym korpusie zabieram jedną lub dwie ramki z pokarmem i podrapane widelcem daję za ocieplenie, a na ich miejsce do górnego korpusu wstawiam ramki woszczyny z magazynu. Zabierając ramki z pokarmem z gniazda trzeba być ostrożnym bo w razie dłuższego ochłodzenia pszczoły mogą nie przenieść pokarmu z odsklepionych ramek do gniazda i może w nim zapanować głód. Jak będzie czerw na przedostatniej ramce, a rodzina jest silna (zajmuje również dolny korpus) zabieram ocieplenie uzupełniam ramki do 10 i przestawiam korpusy. W przestawionym korpusie również uzupełniam ramki do 10 ale zawsze po bokach nigdy wczesną wiosną nie wstawiam pustych ramek między czerw.
Zazimowałem ok. 2/3 Buckfasta, a 1/3 Krainka
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl
Ostatnio zmieniony przez DAN 11.03.18, 13:24, w całości zmieniany 1 raz  

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
@DAN 




Wiek: 77
Dołączył: 16 Wrz 2004
Posty: 178
Skąd: Raszyn-Rybie
Wysłany: 10.03.18, 23:43

AdamHa napisał/a:
Czy w 1/2 dadancie da sie stosować ramki bez drutowania węzy?
Do pasieki wędrowne ramki proste czy Hoffmanowskie?
Jaka podkarmiaczka?


Nigdy nie przyszło mi do głowy by do ramki 1/2 D wstawiać węzę bez drutowania. Podczas transportu istnieje duże niebezpieczeństwo oberwania się takiej woszczyny, szczególnie jasnej, to samo może się stać podczas wirowania.

Ramki Hoffmanowskie oczywiście nadają się do pasieki wędrownej. Ja dopiero w tym roku mam zamiar je zastosować zamówiłem u producenta ponieważ przechodzę na ule poliuretanowe typowe 1/2D. Kilka lat temu tłumaczyłem dlaczego ich nie stosuję:
http://pasiekawedrowna.ma...ienia_ramek.htm

Stosuję podkarmiaczki wiaderkowe lub powałkowe.
_________________
Pozdrawiam
DAN
http://pasiekawedrowna.mazowsze.pl

 
     
Moja pasieka: 50 uli 1/2 Dadant + 50 odkładów w sezonie. Pszczelarstwem zajmuję się od 1970r.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by geman

Sprzedaż miodu z własnej pasieki. Gwarancja jakości!!!

Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 17